Dane medyczne to te najbardziej wrażliwe. Teraz mają być lepiej chronione
Dane, które na nasz temat przechowują placówki medyczne, nie powinny nigdy wypłynąć. Od następnego roku mają one być lepiej chronione, bo w Polsce zacznie obowiązywać unijne prawo w tym zakresie.
MN
NFZ się już uczy
W ubiegłym roku weszło w życie europejskie rozporządzenie o ochronie danych osobowych, które jest efektem kilkuletniej reformy tego sektora. W Polsce zacznie ono obowiązywać od 25 maja 2018 r. Jednak już teraz wszystkie podmioty, które takimi danymi zarządzają powinny się zacząć przygotowywać do nowych reguł, ponieważ będą miały one o wiele więcej obowiązków.
W poniedziałek (3.07) w Białymstoku zorganizowano konferencję dotyczącą nowych przepisów odnośnie sektora ochrony zdrowia. Jeśli chodzi bowiem o dane medyczne, to są one wrażliwe, a często wręcz intymne. Dlatego NFZ stara się przygotować wszystkie podległe mu podmioty do zmian. Specjalnie na tę okazję do Białegostoku przyjechała dr Edyta Bielak-Jomaa, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
- Takie spotkania to jest jeden z priorytetów naszej działalności. Zależy nam na tym, żeby wiedza, zwłaszcza decydentów, na temat ochrony danych osobowych i świadomość nas wszystkich, jakie mamy uprawnienia w związku z przetwarzaniem naszych danych osobowych, była na jak najwyższym poziomie. To jest czas, żeby dzielić się tą wiedzą – mówiła dr Bielak-Jomaa w Białymstoku.
Dla jednych obowiązki, dla drugich komfort
Co się konkretnie zmienia? Do tej pory administratorów danych niejako wyręczał ustawodawca, który narzucał, jakie informację w jaki sposób powinny być chronione. Teraz decyzja ta spadnie na zarządzających danymi, którzy sami będą musieli ocenić jakie środki organizacyjne i techniczne mają zastosować, aby proces przetwarzania był prawidłowy i żeby dane były zabezpieczone.
Administratorem, jeśli mówimy o ochronie zdrowia, może być szpital, podmiot zewnętrzny czy nawet pojedynczy lekarz prowadzący własną praktykę. Każdy więc będzie musiał bardzo się postarać, ponieważ kary mogą być dotkliwe – nawet do 20 mln euro.
- Moją rolą nie jest straszyć administratorów. Bo o karach chciałaby mówić na samym końcu, podkreślając, że jest to efekt nieprawidłowej gospodarki danymi. Dlatego, żebyśmy nie musieli mówić o karach, mówimy o podnoszeniu wiedzy – mówiła w Białymstoku generalna inspektor.
Dużo na dobre zmieni się za to dla obywateli. Będą oni mieli większy wpływ na ochronę danych osobowych, poprzez zwiększenie prawa do informacji na temat tego, kto i po co nasze dane przetwarza, Zmienia się również to, że uzyskujemy prawo do przenoszenia tych danych czy prawo do bycia zapomnianym, czyli bycia usuniętym np. z jakiejś strony internetowej.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl