Pomoc domowa opowiada dalsze losy gosposi Nadii. Dała się ona poznać jako rezolutny detektyw w spódnicy. Rozpoczyna pracę w nowym miejscu.
- Pierwsza część Boeing, Boeing była dużym sukcesem naszego Teatru. Doszedłem do wniosku, że warto spróbować zrobić drugą część, która może być nawet lepsza. Może lepiej napisana, może lepiej wyreżyserowana, chociaż nie wiem, czy lepiej się da. Zobaczymy, widzowie zdecydują, czy kupią ten spektakl, czy będą chcieli przychodzić, ale wydaje mi się, że tak – mówił Piotr Półtorak, dyrektor Teatru Dramatycznego.
Nadia podejmuje kolejne wyzwania, a dzięki damsko-męskim zawirowaniom swojego szefa, być może jeszcze bardziej rozwinie swój szpiegowski talent.
- Mamy do czynienia z bardzo wdzięcznym, aczkolwiek bardzo trudnym gatunkiem – farsą, zawsze mówię, że jest to jeden z najtrudniejszych gatunków w teatrze do realizacji. Jest to spektakl o perypetiach jednego małżeństwa i pewnej pomocy domowej, którą mieliśmy okazję poznać w Boeing, Boeing. Nadia zmieniła pracodawców i okazuje się, że tak jak w pierwszej części sama mówiła, że trafiła do piekła, to okazało się ono być rajem w porównaniu z tym, co dzisiaj widzowie będą mogli obejrzeć – opowiadał Witold Mazurkiewicz, reżyser spektaklu.
Bartosz Wierzbięta przetłumaczył oba tytuły Marca Camolettiego. Zostały one napisane na przełomie lat 60. i 70. i, jak mówi sam reżyser, mogłyby trącić myszką, jednak Bartosz teksty te uwspółcześnia. Bez szkody dla pierwowzoru.
Spektakl Pomoc domowa miał mieć swoją premierę miesiąc temu, jednak ze względu na sytuację pandemiczną oraz dużo zachorowań, została ona przesunięta.
W przedstawieniu grają: Justyna Godlewska-Kruczkowska, Arleta Godziszewska, Paula Gogol, Dawid Malec oraz Sławomir Popławski.
Nadia zatrudnia się u pewnego małżeństwa, które jest już nieco zmęczone sobą i szuka nowych wrażeń.
- Jest to wzorowe małżeństwo, które ma może chwilę słabości czy chęci odświeżenia swojego związku i decyduje się na małą przygodę. Nikt nie wie o poczynaniach żony, ani męża. Można zobaczyć różne odcienie miłości. Jest to raczej komedia romantyczna – podkreślał Sławomir Popławski.
- Jest to na pewno małżeństwo dojrzałe, które kocha się bardzo wbrew pozorom. Rutyna wkrada się do związku i stąd się biorą różne perypetie – mówiła Justyna Godlewska–Kruczkowska.
W rolę Nadii wciela się Arleta Godziszewska.
- To jest ta sama Nadia, ale trochę dojrzała, trochę się dorobiła, może ma twardszą skórę, co nie znaczy, że jest gotowa na to, co spotyka ją w tym domu – stwierdziła Arleta Godziszewska.
W spektaklu ujrzymy także Paulę Gogol, odtwórczynię roli Mai.
- Gram Maję, jest to dziewczyna, która poszukuje miłości, ale bardzo chce, aby zaopiekował się nią starszy mężczyzna, jest taką latającą trzpiotką i jeszcze może nie wie czego chce, ale chce na pewno opieki dojrzałego pana – opowiadała Paula Gogol.
- Gram Marka i jest to postać pewnego młodego człowieka, który poszukuje przygody w swoim życiu, który nie odpowiedział sobie na wszystkie pytania, które należałoby w życiu zadać. Stąd jego zaciekawienie, poszukiwanie i zagubienie w świecie – dodawał Dawid Malec.
Wsparcie Ukrainy
Przed spektaklami Teatru Dramatycznego, w związku z wojną w Ukrainie, będą zbierane fundusze dla Fundacji Dialog na budowę domu pomocy uchodźcom z Ukrainy. Sami twórcy spektaklu nie pozostają obojętni na to, co się dzieje za wschodnią granicą.
- To jest bardzo ciężkie, co teraz przeżywamy i to że gramy farsę, to nie znaczy że mamy się poddać i założyć ręce, bo może właśnie temu złemu człowiekowi chodzi o to, aby wszyscy się poddali. My się nie poddamy, będziemy robić swoje jak najlepiej. Oczywiście, bardzo przeżywam sytuację, ale akurat w tych czasach potrzeba jest ludziom trochę tego światła – podkreślała Arleta Godziszewska.
- Kiedy na Bałkanach trwała wojna, gdy Sarajewo było ostrzeliwane, to ja po tym, pół roku po wojnie w Sarajewie, miałem okazję być ze swoim teatrem i spotkać się z aktorami teatru głównego Sarajewa. Oni opowiadali o okresie wojny, ostrzałach i mówili mi, że każdego dnia szli do pracy, mimo że nocami trwało bombardowanie miasta i jedynym nowym rytuałem było codzienne poranne sprawdzanie, czy wszyscy są w pracy, czy wszyscy dotarli. Wieczorem odbywał się spektakl, w ciągu dnia próby. To było znakiem niepoddawania się i uprawiania normalności. Działania nasze to niepozwalanie na to, aby ktoś nasze życie zdekonstruował - podsumował Witold Mazurkiewicz.
Premiera spektaklu Pomoc domowa odbędzie się w piątek (4.03), o godz. 19:00 w Auli Wydziału Nauk o Edukacji, ul. Świerkowa.
REPERTUAR TEATRU DRAMATYCZNEGO