Organizacje rodzicielskie przygotowały petycję, pod którą zbierają podpisy, dotyczące wsparcia rodziców wcześniaków. Domagają się w wydłużenia urlopu macierzyńskiego mamom wcześniaków o czas pobytu dziecka w szpitalu. Petycja, poparta przez prof. Ewę Helwich, krajową konsultant w dziecinie neonatologii oraz Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, ma niebawem trafić do rządzących. Zdaniem przedstawicieli organizacji rodzicielskiej, będzie to sprawdzian dla nowej władzy.
Skrajne wcześniaki, to dzieci, które przyszły na świat przed 28. tygodniem ciąży. Po porodzie wiele miesięcy spędzają w szpitalu, gdzie specjaliści walczą o ich życie i zdrowi. Jest to bardzo trudny czas dla obojga rodziców, którzy nie mogą spędzać z maleństwem tyle czasu, ile by chcieli. Szpital ustala, ile kobieta może spędzić czasu z dzieckiem.
Mamy mogą przerwać urlop macierzyński, jednak dopiero po 8 tygodniach. W związku z tym organizacje rodzicielskie chcą wprowadzenia zmian, które pozwoliłyby im mieć pełnopłatne zwolnienie lekarskie podczas hospitalizacji ich dzieci i naliczania urlopu macierzyńskiego dopiero po wypisaniu maluszka ze szpitala.
- Skrajne wcześniaki spędzają w szpitalu nawet kilka miesięcy, a mamy cierpią nie tylko z powodu strachu o życie ich dziecka, ale też z żalu, że ucieka im urlop macierzyński, przemija wspólny czas z dzieckiem, który też różni się od urlopu macierzyńskiego z dzieckiem urodzonym o czasie. Po jego wypisie mama spędza z nim z domu o tyle miesięcy mniej, niż gdyby dziecko urodziło się czasie, bo musi wracać do pracy. A przecież mówimy o dziecku, które właśnie po wypisie ze szpitala potrzebuje najwięcej uwagi i obecności przy sobie rodzica. Wcześniaki nieco później osiągają tzw. kroki milowe, a więc siadanie, raczkowanie, pierwsze kroki, pierwsze słowa. Mamy wcześniaków ,z żalem podkreślają, że te momenty często obserwują nie one tylko ktoś inny – babcia, opiekunka, ciocia, bo mamy już musiały wrócić do pracy – podkreśla prof. dr hab. n. med. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezes Fundacji Koalicja dla Wcześniaka.
Temat jest poruszany od dawna
Przedstawiciele organizacji rodzicielskich przyznają, że już jakiś czas temu poruszali kwestie tego, że mamy wcześniaków, powinny być na zwolnieniu lekarskim, gdy ich dzieci są w szpitalu a dopiero później mieć naliczany urlop macierzyński. Uważają, że sytuacja, jaka jest aktualnie, to ograbianie matek.
Pomysł jest popierany przez polskich neonatologów, z prof. Ewą Helwich na czele:
- Po wypisie dziecka ze szpitala przed rodzicami ważne zadanie wspierania rozwoju dziecka i konsultacji u wielu specjalistów. Czas urlopu macierzyńskiego, to czas, który nie jest spędzany w domu, czy na spacerach, ale często w gabinetach lekarskich i w drodze do nich. Jeżeli dodatkowo urlop macierzyński jest skrócony przez pobyt dziecka w szpitalu, to jest to z ogromną szkodą i dla dziecka, i dla rodzica – podkreśla ekspertka.
Petycję online podpisało już kilka tysięcy osób. Są to nie tylko mamy wcześniaków, ale też dzieci urodzonych w terminie. Pomysł popierany jest też przez ojców, lekarzy, czy położone.
Osoby, które także chcą pomóc mamom wcześniaków, mogą podpisać petycję online tutaj:
Wydłużenie urlopu macierzyńskiego mamom wcześniaków