Czy uchodźcy trafią na Podlasie?
Od kilku dni mówi się o tym, że imigranci i uchodźcy z Afryki oraz Azji mają pojawić się w naszym województwie. Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą znać szczegóły.
Justyna Fiedoruk
- Przygotowałem i składam interpelację do pani premier Ewy Kopacz i pytania do wojewody podlaskiego w sprawie rozmieszczenia imigrantów na terenie kraju, w tym szczególnie na terenie województwa podlaskiego – mówi Krzysztof Jurgiel. - W mediach pojawiły się informacje, że na naszych terenach pojawią się uchodźcy i w wyniku braku polityki informacyjnej rządu oraz niejasnego stanowiska mieszkańcy naszego regionu chcą poznać szczegóły – dodaje.
Poseł chce wiedzieć, czy pojawiające się informacje są prawdziwe, czy prawdą jest, iż straż graniczna otrzymała odpowiednie wytyczne dotyczące sprawdzania imigrantów bądź uchodźców z krajów afrykańskich i azjatyckich. Interesuje go także, czy nasz region posiada środki na zakwaterowanie tych osób i ile ewentualnie mieszkań miałoby zostać dla nich wybudowane bądź udostępnione.
- Apelujemy również do władz rządowych i wojewódzkich, aby w sposób zdecydowany zainteresowali się Polakami, którzy znajdują się na terenach objętych wojną, aby tych ludzi przetransportować jak najszybciej do kraju. Musimy zapewnić najpierw pomoc naszym rodakom znajdującym się za granicą, a potem pomagać też imigrantom. Tak naprawdę nie mówi się o tym, że rząd ma problem ze ściągnięciem aż 120 osób z terenów objętych wojną, a teraz mówi się tysiącach imigrantów islamskich - informuje Jan Dobrzyński.
Jurgiel uważa, że trzeba pomagać imigrantom na miejscu, jeśli chodzi o przyjmowanie ich do naszego kraju, to zdaniem PiS nie jest to sprawa, którą należy podejmować w pośpiechu, co ma obecnie miejsce.
- Jestem zmartwiony tym, co może dziać się na terenach województwa podlaskiego. Uważam, że władze województwa powinny w końcu odpowiedzieć na pytanie czy będą uchodźcy i na jakich zasadach zostaną przyjęci oraz jak będzie zapewnione bezpieczeństwo mieszkańców – dodaje Jurgiel.
Jan Dobrzyński zarzuca premier Ewie Kopacz, iż informacje, jakie podaje, są mało konkretne.
- Wszystkie wystąpienia pani premier są propagandowe. Tak naprawdę żadnej konkretnej informacji rząd nie przedstawił. Miał okazję to zrobić w sejmie, ale tego nie uczynił. To jest kuriozum, że wciąż nie wiemy, jak ta sytuacja będzie wyglądała – informuje Dobrzyński.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl