Czy to przejście kiedyś się pojawi? Kolejny przetarg na sygnalizację świetlną
Na skrzyżowaniu ul. Cieszyńskiej i ul. Kaczorowskiego pojawić się ma sygnalizacja świetlna, co zapowiadano już jakiś czas temu. Stanie się to jednak dopiero w czerwcu, a nie w kwietniu jak wcześniej obiecywano.
Marcin Jakowiak/UM Białystok
Skrzyżowanie ulic Cieszyńskiej i Kaczorowskiego do momentu przeprowadzania inwestycji polegającej na poszerzeniu tej drugiej, razem z Legionową, stało się problematyczne. Wszystko dlatego, że zniknęło umiejscowione tu wcześniej przejście dla pieszych.
Przed jego likwidacją sporo osób korzystało z możliwości, skrócenia sobie drogi np. do przychodzi przy ul. Bema czy w drodze na Rynek Kościuszki. Gdy przejścia zabrakło, mieszkańcy zaprotestowali, co zmusiło magistrat do utworzenia w tym miejsc zebry. Co więcej, miała tu zostać także stworzona sygnalizacja świetlna, żeby zwiększyć bezpieczeństwo pieszych. Terminy się jednak przesuwały – początek kwietnia, koniec kwietnia. Powodem było to, że miasto nadal nie może wyłonić wykonawcy w przetargu.
W przedostatnim konkursie ofert udało się nawet to zrobić, ale zwycięska firma postanowiła nie podpisywać umowy. Miasto musiało więc ogłosić kolejny przetarg. Tym razem z terminem do połowy czerwca. Białostoczanie nadal, przez jeszcze długi czas nie będą mieli możliwości bezpiecznego przejścia przez ruchliwą ul. Kaczorowskiego. Nie zmienia to faktu, że nadal często, wbrew przepisom, skracają sobie tamtędy drogę.
Nasi czytelnicy są zniesmaczeni tą sytuacją.
- Czy obietnica prezydenta, iż sygnalizacja zostanie wybudowana w pierwszym kwartale tego roku jest bez pokrycia? - pyta jeden z nich i dopytuje: - Czy w ogóle kiedyś zostanie zbudowane to przejście?
Póki co można korzystać z przejścia przy skrzyżowaniu z ul. św. Anny, czyli jakieś 100 metrów w kierunku ul. Legionowej. Chociaż także nie jest to oczywiste, ponieważ jedne z pasów są odgrodzone barierkami.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl