Czy przetarg był ustawiony? Burmistrz i jego kuzyn staneli przed sądem
Przed sądem ruszył proces zastępcy burmistrza Sokółki i jego kuzyna - przedsiębiorcy. Mężczyźni w rozmowie telefonicznej rozmawiali o szczegółach przetargu.
ŁW
Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy przetargu na budowę fontanny miejskiej w Sokółce. Zastępca burmistrza Sokółki - Piotr B. i jego kuzyn rozmawiali telefonicznie o szczegółach przetargu. Dawid B. jest przedsiębiorcą i mając cenne informacje, mógł przygotować najkorzystniejszą ofertę budowy. Jak ustalili śledczy, w trakcie rozmowy przedsiębiorca miał dowiedzieć się m.in., że nie ma jeszcze innych ofert w przetargu, a kwota maksymalna, jaką może przeznaczyć urząd na fontannę to 350 tys. zł.
Zastępca burmistrza przed sadem Sokółki nie zaprzeczył, że taka rozmowa miała miejsce. Mężczyzna podkreślił jednak, że tak właśnie zapraszał znane i dobre firmy do udziału w przetargu. Gdyby nie wpłynęła żadna oferta na budowę należałoby unieważnić postępowanie przetargowe, a wakacje dobiegały końca i właściwie nie byłoby sensu ogłaszać nowego przetargu.
Dawidowi B. z kolei prokuratura zarzuca, że nakłonił on jedną z firm, aby wydała referencje innemu przedsiębiorstwu, które startowało w przetargu. W dokumentach miały znaleźć się fałszywe informacje i dodatkowo wsteczna data. Na kolejnej rozprawie będą zeznawać świadkowie.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl