Aktualności

Wróć

Czy oskarżony sam konstruował bomby? Andrzej K. ponownie przed sądem

2014-04-25 00:00:00
Do białostockiego sądu okręgowego wpłynęły opinie biegłych w w głośniej sprawie zabójstwa teściowej przy użyciu rtęci. Oskarżonemu Andrzejowi K. grozi nawet 25 lat wiezienia.
ŁW
W procesie zeznawali m.in.: specjaliści z zakresu pożarnictwa oraz chemik. Próbowali oni wyjaśnić zagadkę urządzenia zapalającego z zegarkiem elektronicznym. Znaleziono je w mieszkaniu teścia oskarżonego. Domownicy zdążyli jednak wynieść urządzenie z domu. Na szczęście nie zadziałało ono prawidłowo. Jak uznali biegli przyczyną tego mogła być wadliwa konstrukcja lub uszkodzenie mechaniczne, które powstało podczas wynoszenia lub wyrzucenia z mieszkania ładunku.

Proces został odroczony do końca maja. Sąd liczy, że otrzyma już wtedy pełną opinię od biegłego z zakresu toksykologii i onkologii. Ma ona dotyczyć stanu zdrowia teścia Andrzeja K.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń z 2004 roku. Wtedy właśnie zmarła teściowa oskarżonego Andrzeja K. Sekcja zwłok kobiety wykazała, że w jej organizmie znajdowała się rtęć, która kilkukrotnie przekraczała normy. Prokuratura postawiła mieszkańcowi Grabówki zarzuty m.in.: skonstruowania bomby i usiłowania wzniecenia pożarów. 40-latek nigdy wcześniej nie miał konfliktów z prawem. Proces przed białostockim sądem okręgowym był bardzo trudny, w większości opierał się na poszlakach. Andrzej K. w czerwcu 2013 roku został skazany na 25 lat więzienia. Sąd uznał, że mężczyzna dokonał zbrodni zabójstwa teściowej, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia teścia, szwagierki, jej męża i dzieci. Wszystko z powodu niechęci do teściów. Mieli oni poświęcać zbyt mało uwagi jemu i jego żonie. Mężczyzna miał także zapłacić zadośćuczynienie szwagrostwu i teściowi (łącznie 70 tys. zł).
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl