Kultura i Rozrywka

Wróć

Czesław Śpiewa w podróży do krainy finezyjnych dźwięków. Grupa dała koncert w Białymstoku

2012-03-26 00:00:00
Oryginalne połączenie poezji najwyższych lotów z awangardowym brzmieniem. Zespół Czesław Śpiewa, na czele z Czesławem Mozilem, zaprezentował wczoraj w Operze i Filharmonii Podlaskiej poezje Miłosza w ciekawych aranżacjach. Nie zabrakło też dobrze znanych utworów z poprzednich krążków. Przyjęcie białostockiej publiki było entuzjastyczne.
Katarzyna Pałetko
Czesław Śpiewa Miłosza to unikalny album z dziesięcioma wierszami wybitnego noblisty, do których odważne muzyczne aranżacje przygotowała polsko-duńska grupa Czesław Śpiewa. Formacja wystąpiła z koncertem w Białymstoku.

- Będziemy mieszać stare piosenki z nowszymi - zapowiedział Czesław Mozil, po czym muzycy zaintonowali utwór A jednak do słów Miłosza. Po nim zagrali serię dobrze znanych piosenek z poprzednich płyt zespołu - Debiut i Pop, oraz z repertuaru pierwszego składu Czesława Mozila - Tesco Value. Maszynka do świerkania, Ucieczka z wesołego miasteczka, Pożycie małżeńskie, Krucha blondynka, Żaba tonie w betonie - koncertowe aranżacje przydały znanym piosenkom ożywczej mocy. Z finezją przeplatały się dźwięki pianina, kontrabasu, saksofonu, gitary, akordeonu - muzycy zachwycali wirtuozerią. Mieszały się też stylistyki - wysmakowana awangarda, walc, jazz.

Pełen naturalności i scenicznej swobody Czesław Mozil z zaangażowaniem zapowiadał każdy utwór. Nie szczędził historyjek m.in. z czasów, kiedy studiował grę na akordeonie. Przed utworem Do Laury przyznał też, że Miłosza nie czytał, do końca go nie rozumiał, choć matka jest polonistką. A teraz marzy, by nauczycielki na lekcjach polskiego proponowały uczniom linki do jego clipów. Z krążka z tekstami noblisty usłyszeć mogliśmy jeszcze m.in. Postój zimowy czy One.

Wychowany w Danii muzyk był w scenicznym żywiole. Z werwą podskakiwał, chwytał za melodykę, przygrywał na pianinku.
- Proszę państwa, lepsze zdjęcia wam wyjdą, gdy będziecie je robić bez flesza - z rozbrajającym uśmiechem artysta zwracał się do osób fotografujących z lampą błyskową.

Publika - Filharmonia pękała w szwach - występ Czesława Mozila z zespołem przyjęła entuzjastycznie. Gromko domagała się bisów. Stojąc tuż na brzegu sceny i przygrywając jedynie na dzwonkach i akordeonie grupa z ujmującą prostotą wykonała piosenkę z repertuaru Tesco Value - Caesia&Ruben. Słuchacze nagrodzili dwugodzinny barwny spektakl owacją na stojąco. Zakończył go cover zespołu Happysad - Zanim pójdę.

Portal BiałystokOnline.pl patronował koncertowi.
andy