Czekaliśmy 10 lat i jeszcze poczekamy. Studium gotowe, ale uchwalone nie będzie
Na najbliższej sesji rady miasta pojawić się ma punkt, na który czekano bez mała 10 lat. Dotyczy on uchwalenia projektu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego w Białymstoku. Prawdopodobnie jednak nie będzie głosowany.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego kształtuje politykę planistyczną dla całego obszaru Białegostoku. Zawiera informacje np. o tym, gdzie powstaną nowe osiedla, gdzie zostaną wybudowane nowe drogi, jakie fragmenty miasta będą chronione przed zabudową, a jakie będą rewitalizowane. Studium odgrywa istotną rolę przy sporządzaniu planów miejscowych.
Po wielu latach, w końcu!
Obecnie obowiązujące studium jest nieaktualne, gdyż zostało stworzone w latach 90. Historia powstawania zaktualizowanego dokumentu sięga natomiast 2006 r. Rada miasta uchwaliła wówczas, że musi powstać nowy plan, więc zlecono jego stworzenie firmie zewnętrznej, która pracowała nad nim tyle czasu, że w momencie oddania był on już nieaktualny. Do pracy wzięli się więc miejscy urzędnicy i w końcu, po kolejnych ponad 2 latach, studium udało się przygotować.
Trzeba zaznaczyć, że przedłużające się prace były bardzo często wypominane prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu. Brak studium miał prowadzić do błędów przy uchwalaniu nowych planów zagospodarowania przestrzennego.
– Plany miejscowe muszą być zgodne ze studium, tymczasem oczekuje się od radnych, że będą uchwalać plany mimo nieaktualnego dokumentu nadrzędnego. Nie chcemy już słuchać tłumaczeń, że materia studium jest skomplikowana i że urzędnicy potrzebują czasu, by przygotować się do prezentacji projektu - mówił ponad rok temu radny Konrad Zieleniecki, przewodniczący Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta
Projekt musi być skonsultowany
Uchwalenie dokumentu znalazło się w porządku obrad sesji rady miasta zaplanowanej na 12 grudnia. Jednak prawdopodobnie nie zostanie wtedy uchwalone. Podczas posiedzenia Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta radni przegłosowali kilka wniosków odnośnie studium. Chcą m.in. żeby dokument został zaopiniowany przez rady osiedli i żeby zostało przedstawione porównanie między projektem a obowiązującym studium. Przedstawione miałyby zostać również uwagi mieszkańców, których nie uwzględniono przy opracowywaniu planu.
- Studium, jako dokument nadrzędny nad planami miejscowymi, wymaga wnikliwej konsultacji rad osiedli, organizacji pozarządowych, mieszkańców Białegostoku. Zarządzenie o rozpatrzeniu uwag do projektu wydane zostało w czerwcu ubiegłego roku. To już ponad rok, od kiedy mieszkańcy nie mogą wnosić uwag do projektu. To dla konsultacji rok stracony. A mamy do czynienia z jednym z najważniejszych dokumentów planistycznych – tłumaczy obecnie z rozmowie z nami Konrad Zieleniecki.
Najważniejsze, że jest
Niemożliwe jest raczej, żeby miasto zrealizowało postulaty do najbliższego poniedziałku. Według radnych, ważne, że projekt studium w ogóle powstał. Teraz trzeba zadbać o to, żeby dokument był dopracowany.
- Białostockie studium jest w opracowaniu już od prawie 10 lat. Cieszę się i doceniam, że zostało wreszcie przedstawione radnym, o co wnioskowaliśmy jako Komisja Zagospodarowania już od blisko 2 lat. Teraz, kiedy projekt już jest, wymaga wnikliwej analizy, dyskusji i konsultacji. Nierozsądnym byłoby uchwalanie go w tempie ekspresowym, zaraz po tym, gdy wpłynęło do Komisji, szczególnie w takim miesiącu jak grudzień, kiedy pracujemy nad budżetem na przyszły rok - ocenia radny Zieleniecki.
Możliwości są więc dwie: albo punkt o studium zostanie w poniedziałek zdjęty z porządku obrad na samym początku albo dojdzie do dyskusji, ale radni PiS i tak przegłosują wniosek o przesunięcie głosowania na inny termin.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl