Sport

Wróć

Czego zabrakło Jadze do mistrzostwa? Przede wszystkim normalnej ligi i lepszych sędziów

2017-06-05 16:06:34
Jagiellonia Białystok została wicemistrzem Polski. Jest to niewątpliwie ogromny sukces podlaskiego zespołu, ale każdy kibic Żółto-Czerwonych wie, że 1. miejsce również było na wyciągnięcie ręki. Niestety los w tym sezonie Jadze nie sprzyjał.
Michał Kardasz
Ach ci sędziowie

Jeden z największych sportowych portali w kraju – weszlo.com – co kolejkę bierze pod lupę pracę ekstraklasowych arbitrów i jeżeli ci popełnią rażące błędy, weryfikuje wyniki spotkań, tworząc swoją niewydrukowaną tabelę. Ta natomiast mówi jasno – Jadze niebiosa nie sprzyjały.

Michał Probierz już od dawna narzekał na pracę sędziów, zresztą niespecjalną sprawiedliwość w decyzjach panów z gwizdkami względem białostockiego zespołu widział każdy, kto oglądał większość poczynań Żółto-Czerwonych w tym sezonie. Potwierdzają to też liczby. Arbitrzy w batalii 2016/2017 pomylili się na korzyść Jagiellonii 4-krotnie, natomiast ich decyzje skrzywdziły podlaski klub aż 10 razy. Według wyliczeń weszlo.com, Jaga straciła przez to 4 oczka i tym samym niezasłużenie znalazła się tylko na 2. miejscu.

Niewydrukowana tabela:
1. Jagiellonia Białystok – 46 punktów
2. Legia Warszawa – 46 punktów
3. Lech Poznań – 40 punktów
4. Lechia Gdańsk – 34 punkty

Przeklęta reforma

Po 30 kolejkach liderem Lotto Ekstraklasa była Jagiellonia. Po 30 kolejkach, a więc po tylu meczach, po ilu zazwyczaj kończył się sezon. Sezon normalny, sprawiedliwy, bez wynalazków w postaci dzielenia punktów tworzących sztuczne emocje. Niestety od 4 lat obowiązuje system ESA37 i Jaga ze swoim fantastycznym wyczynem trafiła właśnie na te rozgrywki, w których nie liczy się to, kto jest najlepszy po dwóch równych rundach (tak jak to ma miejsce we wszystkich najpoważniejszych ligach), ale to – jakby to powiedział Michał Probierz – kto najlepiej spisze się w Pucharze Maja. A ten padł łupem Legionistów.

Fantastyczni rywale

Jaga miała pecha nie tylko jeżeli chodzi o arbitrów czy obowiązujący regulamin rozgrywek, ale także trafiła po prostu z własną świetną formą na okres wspaniałej gry rywali. Królowi trzeba oddać to, co królewskie. Nie tylko Żółto-Czerwoni mają za sobą fantastyczne miesiące. Kapitalnie od wielu tygodni prezentowały się też bowiem ekipy Legii, Lecha i Lechii. Ci pierwsi nie przegrali w lidze od 15 spotkań, drudzy stracili tylko 29 goli (najmniej w Ekstraklasie), natomiast drużyna z Gdańska w rundzie mistrzowskiej 7 razy zachowała czyste konto. I choć zdobycz punktowa Jagiellonii w sezonie – dajmy na to – 2014/2015 dałaby mistrzowski tytuł, to tym razem tego trofeum nie zapewniła.

Jasne, zamiast szukać przyczyny tylko wicemistrzostwa kraju w pracy sędziów czy systemie rozgrywek, można było po prostu np. nie przegrać 2 razy z Wisłą Płock, lecz mimo wszystko wydaje się nam, że do zgarnięcia tytułu zabrakło nie lepszej gry Jagiellończyków, ale zwyczajnie odrobiny szczęścia.

Trzeba jednak uszanować to, co jest, gdyż jeszcze w 86. minucie starcia z Kolejorzem białostocka drużyna była nie tylko bez mistrzostwa czy wicemistrzostwa Polski, ale także bez europejskich pucharów.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl