Sport

Wróć

Cracovia - Jagiellonia. To może być mecz o 4. miejsce i europejskie puchary

2019-04-22 16:44:58
Rozgrywki Lotto Ekstraklasy nabrały szalonego tempa. Już dzień po zakończeniu 31. serii zmagań niektóre kluby rozpoczną bowiem walkę w kolejce numer 32. Wśród tych drużyn jest m.in. Jagiellonia Białystok.
Grzegorz Chuczun
To jeszcze stadion czy już jednak twierdza?

Sobotni (20.04) remis Jagiellonii z Lechem dał wicemistrzom Polski awans w ligowej tabeli na lokatę numer 5. Podopieczni Ireneusza Mamrota już we wtorek (23.02) mogą wykonać skok na kolejną pozycję. Warunkiem do spełnienia tego celu jest pokonanie na stadionie przy ul. Kałuży dyrygowanej przez Michała Probierza Cracovii.

Zadanie to nie będzie jednak łatwe, bo ekipa z Krakowa na własnym terenie spisuje się wręcz znakomicie. Pasy przed swoją publicznością wygrały 7 spotkań z rzędu, a ogólnie - w całym sezonie - w domu poległy tylko 2-krotnie. Miało to miejsce w pierwszej części rozgrywek w derbach z Wisłą (0:2) oraz w trakcie sierpniowej batalii z Zagłębiem Lubin (0:1).

Brak liderów

Żółto-Czerwonych kibiców przed potyczką z Cracovią może też martwić sytuacja kadrowa. We wtorek (23.04) na murawie nie ujrzymy bowiem nie tylko Mile Savkovicia, Stefana Scepovicia, Patryka Klimali i Arvydasa Novikovasa, który pod bramką rywali siał największych popłoch spośród wszystkich Jagiellończyków, ale w batalii z Pasami zabraknie również Ivana Runje, gdyż Chorwat musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. To oznacza, że przeciwko zespołowi z południa kraju Ireneusz Mamrot wystawi eksperymentalny zestaw stoperów w postaci Nemanji Mitrovicia i Zorana Arsenicia.

Walczą o puchary

Choć Duma Podlasia najważniejszy mecz w tym sezonie rozegra dopiero za kilkanaście dni i będzie to starcie w ramach finału Pucharu Polski, to jednak spotkanie z Cracovią również może koniec końców okazać się niezwykle istotne. Jeżeli bowiem majowy bój na PGE Narodowym zwycięży Lechia, to Jagiellonia, by awansować do europejskich pucharów, będzie musiała zająć w lidze lokatę numer 4 (na wyższe miejsca białostoczanie szans już raczej nie mają). A tę pozycję aktualnie okupuje właśnie Cracovia, która ma tyle samo oczek, co Podlasianie, ale gracze Ireneusza Mamrota są w tabeli niżej, ponieważ zanotowali gorszy wynik punktowy w fazie zasadniczej sezonu. Stąd zwycięstwo na obiekcie przy ul. Kałuży jest więc bardzo mocno pożądane.

Starcie pomiędzy Cracovią a Jagiellonią rozpocznie się we wtorek o godz. 20.30. Mecz ten poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl