Sport

Wróć

Co za mecz, co za emocje! Jagiellonia odpadła, ale zrobiła to z honorem!

2025-04-17 20:53:28
Duma Podlasia postawiła się w rewanżu Betisowi i ten w Białymstoku miał ogromne problemy. Ostatecznie czwartkowy (17.04) pojedynek zakończył się remisem, a gole na Chorten Arenie strzelali Cedric Bakambu oraz Darko Churlinov.
Jagiellonia Białystok
Walczyli jak równy z równym

Takiego meczu w Białymstoku jeszcze nie było - tak brzmiały słowa Adriana Siemieńca przed drugim ćwierćfinałowym starciem z Realem Betis. Do stolicy Podlasia przyjechała drużyna naszpikowana gwiazdami, ze ścisłej czołówki La Liga, która w Sewilli sprawiła mistrzom Polski ogrom kłopotów i bez większych problemów Jagiellończyków pokonała, ale w czwartek cały Białystok wierzył, że zdecydowanie wyżej notowanego rywala mimo wszystko uda się ograć. Potwierdzeniem tego była efektowna kartoniada zaprezentowana przez podlaskich fanów na wejście piłkarzy. Stworzyła ona ogromny napis never give up, czyli nigdy się nie poddawaj.

Rewanżowy mecz 1/4 finału Ligi Konferencji rozpoczął się od groźnego ataku gospodarzy. Od razu po pierwszym gwizdku arbitra, którym był Clement Turpin, podopieczni Adriana Siemieńca ruszyli agresywnie do przodu i już w 12. sekundzie doskonałą okazję do strzału miał Jarosław Kubicki. Niestety defensywny pomocnik Jagi główkował obok bramki. Hiszpanie momentalnie odpowiedzieli, bo na uderzenie zdecydował się Antony, ale Sławomir Abramowicz dobrze piłkę sparował do boku i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Później niecelnie z 15. metra strzelał Lo Celso, po czym świetną okazję stworzyła Duma Podlasia. Darko Churlinov posłał bowiem znakomite podanie w poprzek pola karnego za linię obrony, ale tam żaden z zawodników Jagiellonii niestety nie zdołał przeciąć lotu futbolówki, choć Kristoffer Hansen był tej sztuki naprawdę blisko.

W każdym razie pierwsze dwa kwadranse rywalizacji były bardzo wyrównane. Mistrzowie Polski grali niezwykle odważnie i dosyć często rozrywali defensywę Betisu, lecz brakowało kropki nad i w postaci dokładnego ostatniego podania lub celnego strzału. Mimo to postawa Jagiellonii zasługiwała na pochwały, tak samo jak na pochwały zasługiwali kibice. Ich doping niósł piłkarzy, a momentami miało się wrażenie, że wypełniony po brzegi stadion zaraz eksploduje. Zwłaszcza w doliczonym czasie pierwszej połowy fundamenty Chorten Areny się zatrzęsły, bo wtedy futbolówkę do siatki głową zapakował Hansen, jednak radość sympatyków Jagi nie była długa, ponieważ po kilkudziesięciu sekundach i analizie VAR gol ten został cofnięty, a wszystko przez ofsajd Pululu.

Przygoda dobiegła końca, ale powodów do zmartwień nie ma

Zaraz po zmianie stron gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, po czym przycisnął Betis, co skończyło się niecelnym uderzeniem Lo Celso zza szesnastki. W 64. minucie w końcu zakotłowało się też w polu karnym gości, lecz Fran Vieites nie musiał interweniować, a następnie do groźnego uderzenia doszli Hiszpanie, ale na szczęście futbolówka została zablokowana przez jednego z defensorów Jagi.

Potem mecz trochę zwolnił, a później znów pedał gazu wcisnął zespół z Sewilli. W 76. minucie tuż obok słupka piłkę posłał Bakambu, po czym ten sam zawodnik miał jeszcze jedną sytuację i tym razem napastnik gości, który otrzymał bardzo dobre prostopadłe podanie między dwóch obrońców, się nie pomylił.

Jak na ten cios odpowiedzieli mistrzowie Polski? Ano w najlepszy możliwy sposób, bo 180 sekund po trafieniu Bakambu indywidualny popis w polu karnym Betisu dał Darko Churlinov, który mocnym strzałem w lewy róg doprowadził do rezultatu 1:1.

Zaraz po tej bramce Sławomir Abramowicz kapitalnie wybronił sytuację sam na sam z Bakambu, a za chwilę sędzia Turpin podyktował na korzyść Hiszpanów rzut karny za rzekomy faul Tomasa Silvy. Na szczęście po wideoweryfikacji jedenastka została odwołana, dlatego rewanżowy bój pomiędzy Jagą a Realem Betis ostatecznie zakończył się remisem. Mimo tego, że mistrzowie Polski pożegnali się z Ligą Konferencji, za czwartkowy występ podopiecznym Adriana Siemieńca należą się ogromne brawa.

Jagiellonia Białystok - Real Betis 1:1 (0:0)
Bramki: Darko Churlinov 81 - Cedric Bakambu 78

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, Joao Moutinho - Darko Churlinov (90' Miki Villar), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (71' Tomas Silva), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (79' Oskar Pietuszewski) - Afimico Pululu (79' Lamine Diaby-Fadiga)

Real Betis: Fran Vieites - Youssouf Sabaly, Marc Bartra, Natan, Ricardo Rodriguez (26' Romain Perraud) - Antony (82' Abde Ezzalzouli), Pablo Fornals (71' Johnny Cardoso), Sergi Altimira, Giovani Lo Celso (82' Isco), Jesus Rodriguez (71' Aitor Ruibal) - Cedric Bakambu

Żółte kartki: Jesus Imaz, Darko Churlinov i Tomas Silva (Jagiellonia Białystok) oraz Antony i Youssouf Sabaly (Real Betis).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl