Co za końcówka! Jagiellonia przebyła drogę z piekła do nieba
Duma Podlasia, po cudownym golu Michaela Ameyawa, była bliska przegrania wyjazdowego starcia z Piastem i tym samym utraty fotelu lidera. Na szczęście w końcówce meczu ważną bramkę zdobył Jesus Imaz, dzięki czemu na czele tabeli wciąż znajduje się Jagiellonia.
Jagiellonia Białystok
Zagrali bez ryzyka
Kibice Jagiellonii, którzy w liczbie blisko 2000 osób udali się do Gliwic, liczyli, że w sobotni wieczór być może będzie dane im świętować pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Niestety tuż przed starciem Dumy Podlasia swoje spotkanie zwyciężył Śląsk Wrocław, dlatego wygranie ligi już po 33. kolejce okazało się niemożliwe. Mało tego, Żółto-Czerwoni musieli w rywalizacji z Piastem zdobyć choćby punkt, by przed ostatnią serią zmagań nie spaść na drugą pozycję.
Jak zatem rozpoczął się pojedynek z udziałem Jagiellonii? Otóż białostoczanie pierwszy strzał na bramkę gospodarzy oddali już w 4. minucie, kiedy to na uderzenie z dystansu zdecydował się Jose Naranjo. Hiszpan kopnął jednak futbolówkę wprost w stojącego między słupkami Frantiska Placha, dlatego golkiper Piasta nie miał problemów z wykonaniem skutecznej interwencji. Niedługo później Naranjo spróbował szczęścia jeszcze raz, lecz tym razem na drodze piłki stanął jeden z obrońców rywali, po czym z ostrego kąta formę Placha sprawdził Marczuk.
Ekipa z Gliwic pierwszy strzał oddała dopiero w 22. minucie, ale był on bardzo kiepskiej jakości. Szczepański posłał bowiem piłkę wysoko w trybuny. Bliżej zdobycia gola gospodarze znaleźli się 180 sekund później. Tym razem z dystansu huknął Pyrka, jednak Zlatan Alomerović i w tej sytuacji interweniować nie musiał. W każdym razie po dobrym początku później Jaga wyraźnie przystopowała i przed przerwą więcej okazji do zdobycia bramki już nie stworzyła.
Na kłopoty Jesus Imaz
Zaraz po zmianie stron Duma Podlasia znów zagrała nieco odważniej, dzięki czemu widzieliśmy strzał Marczuka, który został zablokowany, oraz uderzenie z dystansu Jesusa Imaza w światło bramki. Niestety Frantisek Plach błędu nie popełnił i do otwarcia wyniku nie doszło. Później w niezłej sytuacji Nene obił zawodnika Piasta, a za moment, po tym jak Jagiellończycy zamknęli przeciwników na 20. metrze, bardzo niecelnie zza szesnastki huknął Bartłomiej Wdowik. Drużyna z Gliwic odpowiedziała w 66. minucie, ale była to odpowiedź bardzo niskich lotów, bo Felix przy uderzeniu z daleka wyraźnie się pomylił.
Ponieważ klarownych okazji do strzelenia gola brakowało, wydawało się, że sobotni pojedynek zakończy się bezbramkowym remisem. Nic z tych rzeczy, bo w 77. minucie stało się dla Dumy Podlasia coś strasznego. Michael Ameyaw zdobył z dystansu bramkę życia, a także bardzo możliwe, że gola sezonu i sytuacja Jagi stała się naprawdę trudna.
Po cudownym trafieniu 23-latka w samo okienko podopieczni Adriana Siemieńca nie potrafili się otrząsnąć. Żółto-Czerwoni rzadko meldowali się pod bramką gospodarzy, ale w końcu okazje do wyrównania mimo wszystko się pojawiły. Pierwszej - i to stuprocentowej - Kristoffer Hansen nie wykorzystał, ale za moment Dominik Marczuk świetnie dograł futbolówkę do Jesusa Imaza, a ten z 8. metra, gdy stadionowy zegar wskazywał 90. minutę spotkania, strzałem bez przyjęcia zapakował futbolówkę do siatki i Jaga z piekła znów trafiła do nieba. Bramka Hiszpana na wagę remisu sprawiła bowiem, że białostoczanie nie utracili pierwszej pozycji w tabeli i przed ostatnią kolejką cały czas mają wszystko w swoich rękach. Zwycięstwo z Wartą Poznań, bez względu na wynik pojedynku między Rakowem a Śląskiem, oznaczać będzie, że mistrzostwo trafi w ręce białostoczan. Do tego, by wielkie marzenie się spełniło, pozostał zatem już tylko jeden krok.
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki: Michael Ameyaw 77 - Jesus Imaz 90
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński (71' Tomas Huk), Tomasz Mokwa - Michael Ameyaw, Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (71' Michał Chrapek), Miłosz Szczepański (71' Serhij Krykun), Jorge Felix (90' Tom Hateley) - Kamil Wilczek (66' Tihomir Kostadinov)
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Haliti, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (90' Tomasz Kupisz), Taras Romanczuk (86' Aurelien Nguiamba), Nene (90' Jarosław Kubicki), Jesus Imaz, Jose Naranjo (63' Kristoffer Hansen) - Afimico Pululu (86' Kaan Caliskaner)
Żółte kartki: Tomasz Mokwa, Jorge Felix i Michael Ameyaw (Piast Gliwice) oraz Jose Naranjo i Afimico Pululu (Jagiellonia Białystok).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl