Co się dzieje na stacjach paliw? Ceny mocno spadły, a powinny rosnąć
W wielu miejscach w kraju za benzynę 95-oktanową zapłacimy w tym momencie mniej niż 6 zł/l. Eksperci przewidują, że niebawem może być jeszcze taniej, ale w drugiej połowie października trend ten się odwróci.
pixabay
5,99 zł/l - taka jest średnia cena Pb95 w kraju, taką też cenę można ujrzeć na wielu białostockich stacjach paliw, a jak się dobrze poszuka, to da się znaleźć stawkę nawet o 4 gr niższą, co jest najkorzystniejszą ofertą dla kierowców, nawet biorąc pod uwagę całą Polskę. Podobny wydatek czeka też te osoby, które tankują olej napędowy (średnia cena 6,00 zł/l), natomiast LPG kosztuje w tym momencie ok. 2,87 zł/l.
Jest więc, mając na uwadze ostatnie 2 lata, tanio, a tanio być nie powinno. Ceny ropy na światowych giełdach od dłuższego czasu szybują w górę i nadal to robią, a na dodatek we wrześniu solidnie umocnił się dolar. Dlaczego więc na obecny moment tankujemy paliwo za ceny, które ostatni raz widziane były w marcu 2022 r.?
Choć nikt tego oficjalnie nie powie, to taki stan rzeczy należy łączyć ze zbliżającymi się wyborami, bo to właśnie Orlen, w którym duże udziały ma Skarb Państwa, winduje stawki w dół. Podobna sytuacja miała miejsce także w przeszłości, kiedy zbliżał się czas wybierania nowych władz.
Jak przewidują eksperci, w pierwszej połowie października paliwo może być jeszcze nieco tańsze, natomiast w drugiej połowie przyszłego miesiąca trend prawdopodobnie się odwróci i ceny poszybują w drugą stronę. Paliwowe cuda bowiem nie istnieją. Jeżeli dolar idzie w górę, a cena ropy na światowych rynkach robi to samo, to w normalnych warunkach nie mamy prawa liczyć na korzystne dla kierowców stawki na stacjach. Takie rzeczy się nie dzieją.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl