Co kupujemy na walentynki? Pomysłów całe mnóstwo
Walentynki z roku na rok stają się coraz popularniejsze w naszym kraju. W tym dniu zakochani często obdarowują się upominkami – jakimi?
Justyna Fiedoruk
Świeczki, maskotki, słodycze i kwiaty
W sklepach pojawiły się serduszka w przeróżnej postaci. To oznacza, że 14 lutego zbliża się wielkimi krokami. Wówczas – w walentynki, swoje święto mają wszyscy zakochani, którzy chętnie wręczają sobie prezenty.
- Ja zrobię mojemu chłopakowi pudełko pełne słodyczy. On uwielbia słodkości, więc na pewno bardzo się ucieszy – mówi Monika Radziszewska. – Co ja bym chciała? Ucieszyłabym się z jakiejś świeczki, myślę, że mogę ją dostać, bo mój facet wie, że je uwielbiam – dodaje.
- A ja swojemu chłopakowi kupię bokserki w serduszka. To śmieszny i użyteczny prezent. A co ja mogę dostać? Myślę, że kwiatki, ale może czymś mnie zaskoczy – dodaje Weronika Jakuć.
Do każdego upominku można dołożyć np. czerwoną pocztówkę z wyznaniem miłości. Wybór jest spory - od prostych kartek po kilkadziesiąt groszy po te z melodyjkami po kilka złotych.
A może coś bardziej wymyślnego?
Niektórzy mają zupełnie inne pomysły na walentynkowe prezenty i wykonują je sami.
- Uważam, że w walentynki nie powinno się dawać jakichś nie wiadomo jakich upominków. Moim zdaniem warto jest zrobić coś samemu. Rok temu zrobiłem swojemu chłopakowi antyramę z naszymi zdjęciami. To fajna pamiątka. A on dał mi róże, które uwielbiam – opowiada Paulina Szyszko. - A w tym roku zrobię mu ciasteczka w kształcie serduszek, albo jakieś ciasto, które ładnie ozdobię. W sumie wiem, że zakochani mają swoje święto cały rok, ale myślę, że miło jest z okazji walentynek zrobić sobie jakąś dodatkową przyjemność.
W sklepach znajdziemy całe mnóstwo propozycji i podpowiedzi na walentynkowe upominki. Do kupienia są fotoksiążki, bony na wspólne zabiegi spa (np. masaże), gigantyczne poduszki w kształcie serca, kubki ze zdjęciami zakochanych a nawet skarpetki z miłosnymi wyznaniami. Do wyboru są też piżamy, krawaty oraz przeróżne figurki. Wszystko zależy od zasobów portfela.
- A my z moim mężem zawsze robimy sobie uroczystą kolację przy świecach. Nie dajemy sobie prezentów, bez przesady. W tym roku walentynki przypadają w środę popielcową, więc upichcimy sobie coś dzień wcześniej. Nie trzymamy się sztywno daty - śmieje się Beata Bukowska. - A te figurki dostępne w sklepach - to chyba dzieci w podstawówkach sobie dają, bo nie wyobrażam sobie, żeby mi mąż coś takiego przyniósł - dodaje.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl