Minister środowiska odwiedził Puszczę Białowieską w niedzielę (13.03). Wizytował tereny zaatakowane przez kornika drukarza, ze szczególnym uwzględnieniem obszarów Natura 2000. Wizyta była częścią dwudniowej międzynarodowej konferencji Puszcza Białowieska - mity, fakty i przyszłość, podczas której przedstawiono ocenę zasobów naturalnych lasu. Minister Szyszko wziął także udział w panelu dyskusyjnym na temat sytuacji w puszczy.
Zahamowanie procesu destrukcji czy niebezpieczny eksperyment?
Właśnie w Białowieży minister mówił o przyszłości leśnego kompleksu. Poinformował, że jedna trzecia nadleśnictw w puszczy nie będzie poddana jakiejkolwiek ingerencji człowieka. W pozostałej części zostaną podjęte działania zmierzające do jak najszybszego zahamowania procesu destrukcji siedlisk priorytetowych i równoczesnego chronienia gatunków charakterystycznych dla tych siedlisk. W puszczy będzie też zrobiona pełna inwentaryzacja. O szczegółach działań minister ma poinformować za dwa tygodnie.
W sobotę (12.03) w Sejmie minister Szyszko stwierdził, że prawdopodobnie przez pewne polityczne decyzje, które zakazały działalności gospodarczej na terenie Puszczy Białowieskiej, doprowadziły do zamarcia ponad 3,5 mln metrów sześciennych drewna takich gatunków jak świerk, sosna, jesion czy dąb.
- To mydlenie oczu opinii publicznej. Stanowisko naukowców jest jasne: dla zachowania wyjątkowego charakteru puszczy i ochrony jej naturalnych procesów, powinna być ona pozostawiona sama sobie. Jednocześnie ogłoszona kolejna inwentaryzacja to tylko odsuwanie w czasie niezbędnych decyzji. Konieczne jest już teraz wyjęcie Puszczy Białowieskiej spod rygorów Ustawy o lasach i objęcie całej puszczy ochroną - komentuje decyzję ministra Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska i nazywa ją niebezpiecznym eksperymentem.
Protesty w całym kraju
Wycinka Puszczy Białowieskiej budzi duże emocje. W samej Białowieży zorganizowano w niedzielę dwie manifestacje - jedną zwolenników wycinki, a drugą - przeciwników takiej decyzji. Protesty przeciwko ingerencji w puszczę odbyły się także w wielu polskich miastach w sobotę.
Przypomnijmy, że zamieszanie wywołał Aneks do tzw. Planu Urządzenia Lasu na lata 2012-2021. Dokument zakłada, że z puszczy będzie wywożone wielokrotnie więcej drzew niż zakładał kompromis uwzględniający konieczność ochrony tego wyjątkowego lasu na równi z potrzebami lokalnej ludności. Wycinka miałaby być zwiększona z obecnych 63,4 tys. metrów sześciennych (na 10 lat) do 188 tys. metrów sześciennych. Decyzję pozytywnie zaopiniowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Sytuacją zbulwersowani są nie tylko ekolodzy i przedstawiciele środowisk naukowych, ale też zwykli obywatele, którym los puszczy nie jest obojętny. Pod petycją Kocham Puszczę do premier Beaty Szydło przygotowaną przez Greenpeace Polska, Fundację Greenmind, WWF i Fundację Dzika Polska podpisało się już ponad 120 tys. osób.
Przeczytaj także:
Wycinka Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy protestują