Co dalej z Bojarskim Domem Kultury? Umowa się skończyła, społecznicy chcą działać
Bojarski Dom Kultury działał od czerwca przy ul. Koszykowej 1. W inicjatywę zaangażowali się społecznicy i wolontariusze. Jednak umowa dzierżawy działki wygasła 30 września.
Anna Dycha
Teren przy ul. Koszykowej 1 Fundacja Teatr Latarnia dzierżawiła od Zarządu Mienia Komunalnego. Umowa na dzierżawę wygasła wprawdzie w miniony piątek, ale społecznicy złożyli do ZMK dwa pisma. Pierwsze z prośbą o przedłużenie dzierżawy o 12 miesięcy. Drugie dotyczyło przełożenia terminu sprzątnięcia działki. Wystosowali także pismo do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego w sprawie dalszej działalności Bojarskiego Domu Kultury.
- Chcemy, by idea Bojarskiego Domu Kultury przetrwała - podkreśla Mateusz Tymura, prezes Fundacji Teatr Latarnia i lider inicjatywy Bojary zostają kulturalne!.
Miejsce twórczej aktywności
Od początku czerwca bieżącego roku siłami wolontariuszy-społeczników w Bojarskim Domu Kultury zrealizowano szereg działań o charakterze kulturalno-społecznym. Zaniedbane do tej pory miejsce w zabytkowej części Bojar stało się przestrzenią twórczej aktywności dzieci, młodzieży i dorosłych. Dużym wyzwaniem był koncert Sławka Jaskułke, który zagrał na pianinie. Wystąpiły tu także grupy Alu Bambu Pikczu, Fobia, Overdriven Group, a także Dtekk, którego występ ozdobiły wizualizacje Sebastiana Łukaszuka. Nie zabrakło też potańcowki i warsztatów. Wydarzenia zgromadziły setki osób.
- Jesteśmy w serdecznych stosunkach z najbliższymi sąsiadami, a nasze działania wspierają mieszkańcy z całego miasta - zaznacza Tymura.
Przy realizacji wydarzeń społecznicy często współpracowali z samorządowymi instytucjami kultury (Białostocki Ośrodek Kultury, Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury, Centrum im. Ludwika Zamenhofa).
Elżbieta Święcka, jedna z sąsiadek Bojarskiego Domu Kultury, wielokrotnie uczestniczyła w organizowanych przy ul. Koszykowej wydarzeniach. Zrobiły na niej pozytywne wrażenie.
Co dalej z dzierżawą?
W piątkowe (30.09) popołudnie miał nastąpić odbiór posesji przez pracowników Zarządu Mienia Komunalnego. Jednak teren nie został przyjęty. Pracownik ZMK wykonał zdjęcia posesji (na podwórku znajdowała się m.in. scena zbudowana z palet) i zapowiedział, że sprawę będzie referował przełożonym. Społecznikom zależy na przedłużeniu dzierżawy działki na kolejny rok, a także na przełożeniu terminu sprzątnięcia terenu.
Zapytaliśmy, jakie jest stanowisko Urzędu Miejskiego w Białymstoku w sprawie dalszej działalności Bojarskiego Domu Kultury.
- Jesteśmy otwarci na dialog - mówi portalowi BiałystokOnline Urszula Mirończuk, rzecznik prasowy prezydenta Białegostoku. - Skoro idea Bojarskiego Domu Kultury spodobała się mieszkańcom, jesteśmy gotowi do rozmowy na ten temat. Jednak jakiekolwiek udostępnienie mienia gminnego musi odbywać się zgodnie z prawem.
Interpelacja radnego i petycja
Działającym w Bojarskim Domu Kultury społecznikom zależy na nagłośnieniu tematu. Zainteresowali sprawą radnych Białegostoku. Interpelację w sprawie Bojarskiego Domu Kultury wystosował do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego Wojciech Koronkiewicz. Pyta w niej o możliwość przedłużenia umowy dzierżawy terenu przy ul. Koszykowej 1. Kolejne pytanie dotyczy udostępnienia na działania kulturalne opuszczonego domu znajdującego się na tej posesji (dotychczas wydarzenia organizowane były jedynie na podwórku - przyp. aut.). Radny Koronkiewicz zwraca także uwagę na stan domu - przecieka w nim dach.
Tymura informuje, że złożyli również prośbę do przewodniczącego Rady Miasta Mariusza Gromko o możliwość zaprezentowania radnym idei inicjatywy oraz efektów działalności Bojarskiego Domu Kultury na posiedzeniu komisji kultury i promocji miasta.
Zbierane są też podpisy poparcia (listę poparcia będzie można podpisać w sobotę na stoisku na terenie festiwalu Lumo Bjalistoko). Swój podpis złożyło już 300 osób. Petycja za utrzymaniem Bojarskiego Domu Kultury zostanie także ogłoszona w internecie.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl