Co będzie z podlaskimi szpitalami?
Na te pytanie próbowali w poniedziałek (26.10) wspólnie odpowiedzieć m.in. Cezary Rzemek, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia, wojewoda Maciej Żywno, starostowie i przedstawiciele wielu instytucji związanych ze służbą zdrowia.
Zadłużenie szpitali w naszym regionie wynika w dużym stopniu z błędnie wyliczonego algorytmu, według którego oblicza się podział środków w NFZ. Dziś wiceminister zdrowia mówił, że: - Potrzebne są dwa lata by zniwelować tego skutki. Zapowiedział też, że lepsze finansowanie da sięodczuć dopiero w 2011 r.
Przyczyną rosnącego zadłużenia podlaskich szpitali jest zwiększenie opłat za zabiegi, porady lekarzy rodzinnych oraz leki refundowane. Wiele placówek jest dzisiaj zadłużonych z powodu nadwykonań zabiegów. Dyrektorzy szpitali apelowali jednak, by nie karać ich za udzielanie skutecznej pomocy. - Choroby przecież nie da się zaplanować - mówił Ireneusz Wiśniewski z OPZZ.
Zgodzono się jednogłośnie, że w porównaniu do innych państw, w Polsce na ochronę zdrowia przeznacza się zbyt mało środków. Należy też skoordynować działanie wszystkich placówek w regionie - na spotkaniu podnoszono problem niepotrzebnych inwestycji.
E.S.