Chciała sprzedać dziecięce buciki. Białostoczanka straciła 40 tys. zł
37-latka w rozmowie z rzekomym pracownikiem serwisu dowiedziała się, że jej nowo założone konto musi zostać zweryfikowane poprzez przelewy bankowe. Gdy na jej koncie zostało kilka złotych zorientowała się, że została oszukana.
Pixabay
Do funkcjonariuszy z białostockiej dwójki zgłosiła się 37-letnia białostoczanka, która padła ofiarą oszustwa. Powiedziała, że na portalu ogłoszeniowym wystawiła do sprzedaży buty dziecięce za 130 zł.
- Po tygodniu odezwała się do niej osoba zainteresowana zakupem. Poprosiła o zaakceptowanie zakupów w aplikacji przez link, który wysłała. 37-latka otworzyła przesłany link, a ten przekierował ją na stronę, gdzie wpisała dane swojej karty płatniczej. Chwilę później zadzwoniła osoba, podająca się za pracownika portalu sprzedażowego i zadawała pytania. Gdy białostoczanka potwierdziła, że jest nowym użytkownikiem serwisu otrzymała informację, że jej konto musi zostać zweryfikowane - przekazali mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
W tym celu 37-latka miała wykonać kilka przelewów ze swojego konta. Została zapewniona przez rozmówcę, że pieniądze zaraz wrócą na jej konto. Będąc w stałym kontakcie z rzekomym pracownikiem portalu, 37-latka zalogowała się do swojego konta i widziała, jak wypływają, a po chwili wpływają pieniądze.
Kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak dopiero w chwili, gdy zauważyła, że na jej koncie zostało zaledwie kilka złotych. Natychmiast poinformowała swojego rozmówcę, jednak ten powiedział, że trzeba czekać i rozłączył się. Gdy próbowała oddzwonić na numer, który jej się wyświetlał, ten był już niestety nieaktywny. W efekcie kobieta straciła blisko 40 tys. zł.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl