Chciał zabić rodzinę, bo przestał pić. Zaskakująca opinia biegłych
Przed białostockim sądem okręgowym dobiega końca proces 40-letniego mężczyzny, który jest oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz usiłowanie zabójstwa żony i córek. Zdaniem biegłych sądowych mogło to wynikać z zaburzeń psychicznych związanych z odstawieniem przez mężczyznę alkoholu.
sxc.hu
Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca 2012 roku. Właśnie wtedy 40-latek podróżował mercedesem vito z całą rodziną. Na trasie Białystok-Knyszyn mężczyzna nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i o mały włos nie doszło do zderzenia z ciężarową scanią. Dzięki reakcji kierowcy tira i żony 40-latka, która chwyciła za kierownicę, pojazdy jedynie otarły się o siebie bokiem. Nikomu nic się nie stało.
Okoliczności wypadku szybko wzbudziły podejrzenia policji i sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy uważają, że było to zamierzone działanie mężczyzny. Zdaniem prokuratury chciał on upozorować wypadek. Wielokrotnie wspominał też rodzinie o samobójstwie. Przyczyną były kłopoty finansowe firmy.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że kierując autem stracił przytomność i nie pamięta wydarzeń. Zaskakująca jest opinia biegłych lekarzy, którzy sporządzili opinię psychiatryczną. Wynika z niej, że mężczyzna w momencie wypadku miał ograniczoną poczytalność. Przyczyną było odstawienie alkoholu, którego nadużywał przez długi okres czasu. Zdaniem biegłych u 40-latka wystąpiły typowe objawy abstynencji, takie jak: niepokój, lęk, czy poczucie rozbicia. Świadkowie, którzy mieli z nim kontakt feralnego dnia przyznali, że wyglądał na załamanego.
Kolejna rozprawa odbędzie się 24 lipca.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl