Robert Ciulkin, który już wielokrotnie przyłączał się do różnego rodzaju akcji charytatywnych, kolejny raz pomocną dłoń postanowił wyciągnąć we wtorek (28.11), rozpoczynając dwudniowy challenge. Kick-boxer wziął sobie za cel wielokrotne pokonanie schodów prowadzących na wieżę kościoła św. Rocha, a wszystko po to, by nagłośnić zbiórkę pieniędzy na rzecz mieszkającej w Dobrzyniewie Dużym 2-letniej Oli, która walczy z ciężką wadą serca i potrzebuje bardzo kosztownej operacji w Bostonie.
Robert Ciulkin chciał wejść na wieżę kościoła 62 razy, co dałoby łącznie 45 880 schodów i 4 836 m, czyli więcej niż ma szczyt Mont Blanc. Niestety swojej misji pomysłodawca challengu nie dokończył, a wszystko przez problemy zdrowotne, które pojawiły się w trakcie pierwszego dnia wyzwania.
- Pierwszy dzień challengu charytatywnego dla Oli Warelis przypłaciłem kontuzją. Kochani przyjaciele proszę o modlitwę za mnie. Nieważne jak dalej potoczą się losy wyzwania, nadal nie zwalniamy i dalej pomagamy dla naszej wojowniczki z Podlasia, o co proszę z całego serca - napisał w mediach społecznościowych Ciulkin.
Były mistrz świata w kick-boxingu trafił do szpitala, gdzie otrzymał kroplówkę. Według wstępnych informacji bohaterowi wyzwania nic poważnego się nie stało, po prostu organizm pod wpływem ogromnego wysiłku na moment odmówił posłuszeństwa. Niestety na ten moment kontynuowanie challengu nie jest możliwe.
Link do zbiórki na rzecz chorej Oli znajduje się
TUTAJ.