Charytatywny piknik i mecz Lowlanders na stadionie. W niedzielę najważniejsza będzie pomoc
Za kilka dni drużyna Lowlanders rozegra pierwszy w historii mecz na głównej płycie stadionu miejskiego. Kluczowym punktem niedzielnego (12.06) wydarzenia będzie jednak charytatywny piknik, z którego cały dochód zostanie przeznaczony na leczenie 5-letniej Julki.
Maciej Safaryn
Na taki dzień Ludzie z Nizin czekali latami
W październiku 2014 r. do użytku został oddany przebudowany stadion miejski w Białymstoku, który może pomieścić ponad 22 tys. widzów. Choć od tamtego ważnego wydarzenia minęło już niemal 8 lat, na murawie największego sportowego obiektu na Podlasiu jeszcze nigdy nie mieli okazji występować zawodnicy Lowlanders. Ekipa specjalizująca się w futbolu amerykańskim posiada w swym dorobku wicemistrzostwo oraz mistrzostwo Polski, a teraz przyjdzie pora na zapisanie innych ważnych rubryk w historii klubu. W najbliższą niedzielę Ludzie z Nizin w końcu spełnią marzenia i ligowy mecz rozegrają nie obok stadionu, a na stadionie.
- Zaczynając swoją przygodę 12 lat temu, w ogólnie nie myślałem, że uda nam się kiedykolwiek rozegrać mecz na takim obiekcie. Zawsze pragnieniem było to, by mieć swoje boisko, gdzie można trenować i to było najważniejsze. Rozegranie spotkania na głównym obiekcie jest dla nas zaszczytem i spełnieniem marzeń i cieszymy się, że do tego dojdzie - mówi Tomasz Zubrycki, wiceprezes białostockiego zespołu.
Rywalem Lowlanders będzie drużyna Warsaw Eagles, która w tym sezonie Polskiej Futbol Ligi żadnego starcia jeszcze nie wygrała i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Choć fakt, że Ludzie z Nizin wystąpią na stadionie miejskim, jest niezwykle istotny, to jednak tak naprawdę w niedzielę najważniejszym punktem wydarzenia będzie event towarzyszący sportowej potyczce.
Czas ucieka, liczy się każda pomoc
Mowa tu o charytatywnym pikniku rodzinnym, z którego cały dochód zostanie przeznaczony na leczenie 5-letniej Julki Jaromy z Białegostoku potrzebującej operacji uszu. Przez występujące wady budowy ucha dziewczynka wciąż nie lokalizuje dźwięku, nie mówi, ma zaburzoną równowagę, koordynację wzrokowo-ruchową, nie potrafi wyrazić podstawowych myśli i potrzeb. Jej rozwój jest zatem znacznie zaburzony. Ponadto zaraz po porodzie lekarze zdiagnozowali u Julki Zespół Goldenhara, agnezję prawej nerki, ubytek międzykomorowy serca, liczne wady kręgów i dysmorficzne zmiany w obrębie twarzy. Dziewczynka potrzebuje kosztownego leczenia, dlatego też za kilka dni dojdzie do skutku charytatywny piknik połączony z meczem.
- My jako fundacja już od 6 lat pomagamy dzieciom, pomagamy ratować ich życie i zdrowie. Organizowaliśmy już mnóstwo akcji, podczas których trzeba było bardzo szybko zebrać dużą kwotę pieniędzy i tak też będzie i teraz. Tym razem pomożemy Julce. Chcemy zebrać fundusze na operację małżowin usznych. Kwota jest ogromna, bo brakuje jeszcze 300 tys. zł, a czas nas goni, dlatego liczmy na to, że wiele osób będzie z nami i nam pomoże - oznajmia Aleksandra Hruszka z Fundacji Podlascy Aniołowie.
Aby zachęcić białostoczan do przyjścia na stadion przygotowanych zostanie wiele atrakcji.
- Zorganizowaliśmy mnóstwo niespodzianek dla małych i dużych. Dzieciaki będą miały naprawdę cały ogrom atrakcji. Malowanie twarzy, tatuaże, pojawią się dmuchańce, trampoliny, przeprowadzone zostaną też zabawy taneczne czy rekreacyjne. Planujemy również wystawę motocykli, samochodów, a dodatkowo będą także pojazdy naszych służb, które dzieciaki uwielbiają. Mowa tu o wozach strażackich, nowych radiowozach policyjnych. Ponadto będzie można wziąć udział w loterii fantowej, gdzie są interesujące nagrody. Oczywiście wszystko jest darmowe. Wejście na piknik i na mecz jest bezpłatne, z tym że liczymy na to, że wszyscy otworzą swe serca i portfele i zbierzemy z różnego rodzaju datków jak najwięcej pieniędzy dla chorej Julki - informuje Aleksandra Hruszka.
- Julka nie ma ucha środkowego, dlatego tylko w Stanach Zjednoczonych jest możliwość operacji tego elementu i odtworzenia małżowiny oraz kanału słuchowego. Zabieg mamy wyznaczony na 12 lipca, także mamy już tylko miesiąc. Mam nadzieję, że uda się nam zebrać fundusze. Jeżeli Julka odzyska słuch, to jej rozwój pójdzie całkowicie do przodu. Córka powinna pójść od września do zerówki, ale ponieważ nie mówi wyraźnie, ja ją rozumiem, nauka zostanie oczywiście odroczona - dodaje Pani Ewa, mama dziewczynki.
W całym evencie, ze względu na ograniczenia związane z organizacją imprezy masowej, będzie mogło wziąć udział maksymalnie 2800 osób. Otwarcie bram i początek pikniku zaplanowano na niedzielę na godz. 14.00. Mecz Lowlanders Białystok z Warsaw Eagles rozpocznie się 120 minut później.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl