Aktualności

Wróć

Ceny rosną, a rząd uprawia tanią propagandę. Poseł Truskolaski o drożyźnie w sklepach

2019-09-12 12:16:44
Krzysztof Truskolaski postanowił porównać, ile kosztowały przeciętne zakupy przeciętnego Polaka 4 lata temu i dzisiaj. Wnioski nie są pozytywne.
pixabay.com
Kilkadziesiąt złotych przebicia

W ramach działań kampanijnych poseł Krzysztof Truskolaski postanowił po raz kolejny zwrócić uwagę na problem rosnących cen produktów spożywczych, które najbardziej uderzają w obywateli i czasami dochodzą wręcz do absurdalnego poziomu, jak np. wówczas gdy za kilogram pietruszki było trzeba zapłacić 22 zł.

- Spotykam się teraz z mieszkańcami województwa podlaskiego i praktycznie przy każdej rozmowie Polacy mówią mi: Panie pośle, trzeba coś zrobić z tą drożyzną w sklepach. Wszystkie produkty są po prostu za drogie - mówi Krzysztof Truskolaski.

Żeby zobrazować wzrost cen, poseł Truskolaski specjalnie zrobił zakupy w jednym z dyskontów, który cieszy się chyba największą popularnością wśród Polaków. Potem porównał, ile te same produkty, które kupił, kosztowały kilka lat wcześniej. I tak przykładowo szynka wieprzowa w 2015 roku kosztowała ok. 24 zł za kilogram, a dziś ta cena wynosi 37,90 zł; za ziemniaki płaciliśmy 4 lata temu 1,19 zł, a dzisiaj 3,49 zł. Poseł podkreślił też, duży wzrost ceny masła, gdzie 200 gram jest dzisiaj 2 zł droższe niż przed 4 laty.

- W 2015 roku za ten koszyk, który tu mam, zapłacilibyśmy 75 zł, dzisiaj zapłaciłem za to 114,78 zł. Czas coś z tym wreszcie zrobić. Rząd PiS-u tego nie zauważa. Zajmuje się tanią propagandą, a nie zajmuje się tym, co jest najważniejsze, czyli tym, co Polacy będą jedli – mówi poseł Truskolaski, który dodaje, że np. za owoce, których on w koszyku nie ma, płaci się dzisiaj niemal jak za towary luksusowe.

Mniejsze ceny, mniejszy ZUS, mniejsze podatki

Receptą, która miałaby sprawić obniżenie cen produktów, jest zniesienie opłaty na Fundusz Dróg Samorządowych, która w wysokości 10 gr, jest doliczana do każdego litra paliwa. Koalicja Obywatelska chciałaby też odciążyć Polaków poprzez zmniejszenie ZUS-u, czyli coś wręcz przeciwnego niż ostatnio zaproponował Jarosław Kaczyński.

- Od stycznia mali przedsiębiorcy, osoby prowadzące działalność gospodarczą będą płaciły prawie 1,5 tys. zł miesięcznie. Przychodzą do mnie mieszkańcy województwa i mówią, że nie będą się mogli z tego utrzymać – mówi Krzysztof Truskolaski.

Koalicja Obywatelska chce także obniżyć PIT, ale nie kosztem samorządów, chociaż ostatnio członkowie podlaskiej KO mówili, że chcieliby, żeby cały wpływ z podatku PIT spływał właśnie do kas samorządów. Krzysztof Truskolaski podkreśla, że przede wszystkim trzeba zrekompensować władzom lokalnym to, co gminy i powiaty stracą przez najbliższą obniżkę podatków i zrezygnowania z odciągania podatków od osób do 26. roku życia.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl