Były szef Grosika może trafić do więzienia. Prowadził auto po pijanemu
Po upadku agencji finansowej, szefowie Grosika usłyszeli kary więzienia w zawieszeniu. Wielu klientów było zawiedzionych bowiem sąd nie zobowiązał ich nawet do naprawienia wyrządzonej szkody.
sxc.hu
Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Mariusza B., byłego prezesa Grosika za prowadzenie auta po pijanemu. Mężczyzna tym samym złamał zakaz sądowy kary 8 miesięcy wolności w zawieszeniu na 4 lata. Jeżeli kolejne przestępstwo zostało popełnione umyślnie w okresie próby kara zostaje odwieszona.
Przypomnijmy, że agencja finansowa Grosik była pośrednikiem finansowym. Klienci chętnie korzystali z jej usług, bowiem oferowała ona niskie ceny za opłaty rachunków np.: gazu, wody czy prądu. Spółka straciła płynność i w latach 2004-2005 przestała opłacać rachunki, jakie powierzali im klienci. Pokrzywdzonych było ponad 8 tys. osób. Każda z nich straciła od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Śledczy wyliczyli należności na kwotę blisko 2 mln zł.
Po długim procesie szefowie Grosika usłyszeli kary: 2 lat w zawieszeniu na 4 dla Mariusza B. i 1,5 roku w zawieszeniu dla Magdaleny T. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok, uchylając obowiązek naprawienia szkody przez oskarżonych, bo przepisy prawa na to nie pozwalają. Klienci nie otrzymali zwrotu pieniędzy.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl