Były koncerty na scenie Opery. W weekend Halfway Festival w amfiteatrze [ZDJĘCIA, WIDEO]
2017-06-24 08:41:25
Ludzie zasiedli na scenie Opery, by w skupieniu słuchać muzyki. Tak wyglądał Halfway Fanday - impreza zorganizowana specjalnie dla fanów Halfway Festival.
Grzegorz Chuczun
To była wyjątkowa okazja, by posłuchać muzyki w nowych przestrzeniach. W piątek (23.06) Opera i Filharmonia Podlaska zorganizowała Halfway Fanday, czyli specjalny dzień, w którym czekało dużo atrakcji dla miłośników białostockiej imprezy.
Fani i artyści na scenie
Zaskoczeniem mogła być organizacja dużej sceny. Publika zasiadła właśnie na niej, by być jeszcze bliżej artystów. Jedni na leżakach, inni na poduszkach, jeszcze inni przycupnęli po prostu na podłodze.
Na otwarcie wystąpiła białostocka grupa Starsabout, której muzyka balansuje na pograniczu rocka progresywnego i alternatywy. Zespół zaprezentował premierowy materiał z drugiej płyty.
Potem sceną rządziła już Christne Owman ze Szwecji. To nie była jej pierwsza wizyta na Halfway Festival. Bywalcy imprezy na pewno pamiętają jej występ z SoKo w 2013 roku w amfiteatrze Opery. Występ Owman był pełen monumentalnej muzyki, w której spotykały się mroczne i delikatne brzmienia. Artystka grała na wiolonczeli i gitarze, korzystała z dwóch mikrofonów (dla przetworzenia wokalu).
- To mój drugi raz tutaj i kocham wracać - zwracała się do publiki.
Wspominała też swój występ z SoKo sprzed kilku lat. Koncert miał także teatralną moc, towarzyszyły mu ciekawe światła i wizualizacje. Świetnym pomysłem był wystąp szwedzkiej artystki właśnie w takim miejscu.
Na finał piątku, w operowym foyer wystąpiła grupa Shuma z Białorusi, która zaproponowała mieszankę białoruskich archaicznych pieśni oraz współczesnej elektroniki.
W Operze została też otwarta wystawa About her Igi Drobisz - pochodzącej z Białegostoku fotografki. Można również obejrzeć prace Andrzeja Wieteszki. Na wystawę Posters/Portraits składają się autorskie plakaty ilustratora i grafika projektanta, który tworzy identyfikację wizualną festiwalu od jego pierwszej edycji.
W tym roku rządzą kobiety
W sobotę (24.06) rusza właściwa część festiwalu. Koncertów będzie można posłuchać w amfiteatrze Opery. Tegorocznymi tzw. headlinerami są kobiety. Dzień rozpocznie występ Agaty Karczewskiej - folkowej songwriterki flirtującej z country. To przedstawicielka muzycznego minimalizmu, która uważa, że na scenie w zupełności wystarczy gitara i wokal. W tym roku zaprezentowała się szerszej publiczności w programie Idol, a dzięki magicznemu głosowi i charyzmatycznej osobowości dotarła do finałowej dwunastki. W kwietniu ukazała się debiutancka EP-ka Agaty z autorskim materiałem, zatytułowana You're Not So Special.
Później na scenie zainstaluje się Cate Le Bon, która pochodzi z Walii, ale mieszka w Los Angeles. Śpiewa po angielsku i walijsku. W 2016 roku światło dzienne ujrzał jej najświeższy album opatrzony intrygującym tytułem Crab day. To album wielowymiarowy, wypełniony surrealistycznymi tekstami i pytaniami, na które odpowiedź zna tylko sama Cate. Muzycznie Crab day jest najpełniejszym z dotychczasowych albumów artystki i choć trudny do jednoznacznego zdefiniowania, to zdaniem krytyków przywodzi na myśl mieszankę The Velvet Underground z Nico i rockowe brzmienia z czasów świetności nowojorskiego klubu CBGB.
Kolejna artystka pochodzi z Argentyny. Juana Molina w Ameryce Południowej była znana głównie jako komediowa aktorka serialowa, jednak w 1996 roku zaskoczyła wszystkich debiutując albumem Rara. Krytycy spodziewali się kolejnego celebryckiego projektu, a usłyszeli proste, bezpośrednie i intymne piosenki, które nie do końca spotkały się z ich entuzjazmem. Juana wyjechała do Los Angeles, gdzie znalazła zrozumienie dla swojej twórczości i postanowiła rozwijać się muzycznie. Wydawała kolejne albumy, które wciąż nie wywoływały zachwytu wśród Argentyńczyków, ale były doceniane na całym świecie. Obecnie Juana Molina uznawana jest w Argentynie i Ameryce Północnej za jedną z najważniejszych postaci muzyki alternatywnej z Ameryki Południowej. Twórczość Juany jest unikatowa, w jej muzyce spotykają się ambient, neofolk, chillout, psychodelia, indie pop i folk.
Następną artystka jest Torres - stacjonująca w nowojorskim Brooklynie singer-songwriterka. Pierwszy raz pod pseudonimem artystycznym wystąpiła w 2013 r. - zagrała koncerty i wydała płytę zatytułowaną nie inaczej niż właśnie Torres. Album szybko zdobył uznanie recenzentów. W 2015 r. światło dzienne ujrzał kolejny album Torres zatytułowany Sprinter. Nagrywała go w angielskich studiach - w Bridport z Robem Ellisem i w Bristolu z Adrianem Utleyem, gitarzystą Portishead. Torres ma za sobą trasy z wieloma muzykami, m.in. Lady Lamb i Okkervil River, otwierała także koncerty Sharon Van Etten, Hamiltona Leithausera, Garbage, Brandi Carlile i Tegan and Sara.
Ostatnim sobotnim zespołem jest The Veils na którego czele stoi charyzmatyczny wokalista i gitarzysta Finn Andrews. Grupa istnieje od 15 lat i ma na swoim koncie 5 krążków. Płyty wydaje z zadziwiającą regularnością - co trzy lata. Znana jest także z emocjonalnych koncertów i charakterystycznego kapelusza Finna, z którym (jak się wydaje) artysta nigdy się nie rozstaje. Grupa od początku istnienia podąża własną ścieżką alternatywnego grania. Ważną postacią w zespole jest także basistka Sophia Burn. Grupa wydała w 2016 roku piąty, bardzo dobrze przyjęty, album Total Depravity. Muzykę zespołu usłyszeć będzie można w nowym sezonie kultowego serialu Twin Peaks.
Ponadto zaplanowano panele dyskusyjne w restauracji Horyzont, przed i pomiędzy koncertami będą grać DJ-e. Festiwal potrwa do 25 czerwca.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce