Kiedyś miał zdrowie jak koń i był stoperem, który na poziomie II oraz III ligi z powodzeniem bronił dostępu do pola karnego Jagiellonii przed atakami zawodników drużyn przeciwnych. Dziś tak dobrze mu się już nie wiedzie. Lat wyraźnie przybyło, a natarcia pomocników i napastników przerodziły się w ataki różnego rodzaju chorób, z którymi trudno sobie poradzić.
Jerzy Łapicz, bo o nim mowa, najpierw - 10 lat temu - musiał zmierzyć się z tętniakiem aorty brzusznej, a później m.in. z zakrzepicą nóg. W 2018 roku stwierdzono u niego krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej lewej, przez co potrzebna była operacja. Ta niewiele jednak dała, dlatego konieczna okazała się amputacja.
Aby w jak najmniejszym stopniu odczuwać brak nogi, Jerzy Łapicz potrzebuje protezy i wózka inwalidzkiego, co kosztuje w sumie 40 000 zł. Znajomi byłego piłkarza - za pomocą specjalnego portalu - zorganizowali więc zbiórkę (link:
https://pomagam.pl/jerzylapicz), gdzie można wpłacać datki, które wspomogą wspomniany zakup. W tej chwili udało się uzbierać niemal 20 000 zł. Na taką sumę złożyło się ponad 270 osób.
Jerzy Łapicz urodził się w 1949 roku. Piłkarsko wychowywał się z Sokole Sokółka, z którego trafił następnie do Włókniarza Białystok. W Jagiellonii defensor pojawił się w 1974 roku. Na II-ligowych boiskach Łapicz zagrał w żółto-czerwonych barwach 78 spotkań, strzelając w nich 3 gole. Był też częścią Dumy Podlasia, która po spadku toczyła boje szczebel niżej.