Aktualności

Wróć

Był i nie ma. Gdzie zniknął pies Kawelin?

2024-08-14 06:37:22
Pomnik Psa Kawelina zniknął z przestrzeni miejskiej. Okazało się, że wcześniej został zniszczony przez graffiti. W związku z tym władze miasta postanowiły przetransportować go do pracowni rzeźbiarskiej. Po zakończeniu renowacji, która potrwa kilka tygodni, pomnik wróci na swoje nowe miejsce.
UM Białystok
Pies Kawelin został zniszczony

W czerwcu br. rzeźba Pies Kawelin, która stała na terenie parku Planty w Białymstoku, została poważnie uszkodzona przez nieznanego sprawcę, który nałożył na nią graffiti. Próby usunięcia rysunku były niestety nieudane, co zmusiło odpowiedzialne władze do pokrycia całego pomnika specjalistyczną farbą w celu ochrony przed dalszymi uszkodzeniami.

Jak poinformował białostocki magistrat, w poniedziałek 12 sierpnia pomnik został zdemontowany i przewieziony do pracowni rzeźbiarskiej. Tam, pod nadzorem autorki rzeźby Małgorzaty Niedzielko, przejdzie kolejny etap renowacji. Oczekuje się, że odnowiony Pies Kawelin będzie ponownie witał mieszkańców na Bulwarach Kościałkowskiego od strony katedry za około 1,5 miesiąca.

Białostoczanie przeciwni aktom wandalizmu

Pod postem miasta w mediach społecznościowych wielu białostoczan wyraziło swoje opinie na temat ostatnich aktów wandalizmu. W komentarzach można było zauważyć, że mieszkańcy apelowali o surowsze kary dla sprawców.

Zwracali uwagę, że wandalizm powinien być karany znacznie bardziej restrykcyjnie niż obecnie. Uważali, że niezbędne są zmiany w przepisach prawnych, które umożliwiłyby skuteczniejsze odstraszanie sprawców. Wskazywali również na brak rąk do pracy w mieście i sugerowali, że wandale powinni być kierowani do wykonywania ciężkich prac na rzecz lokalnej społeczności. Według nich, należałoby wprowadzić system nadzoru, na przykład w formie elektronicznej opaski na nodze. Proponowali, aby wandale pracowali w hospicjach, szpitalach, zakładach utrzymania czystości, sortowniach odpadów, a także przy utrzymaniu zieleni i odśnieżaniu zimą. Zaznaczali, że dodatkowe ręce w tych miejscach byłyby bardzo pomocne, a pełne koszty naprawy szkód wyrządzonych przez wandali powinny być pokrywane przez samych sprawców.

Inni komentatorzy sugerowali, aby złapani wandale zostali zobowiązani do sprzątania całego miasta. Uważali, że taki sposób kary mógłby sprawić, że sprawcy docenią ciężką pracę innych ludzi i lepiej zrozumieją wysiłek wkładany w utrzymanie wspólnego dobra.

Warto również przypomnieć, że zniszczenie Psa Kawelina to kolejny przypadek wandalizmu w Białymstoku. W ubiegły weekend zniszczony został pomnik młodego Ludwika Zamenhofa, znajdujący się przy ulicy Zamenhofa w pobliżu Rynku Kościuszki. Pomnik został brutalnie wyrwany z nawierzchni chodnika i przewrócony. To zniszczenie jest nie tylko atakiem na materialne dziedzictwo miasta, ale także na pamięć o wybitnym mieszkańcu Białegostoku, który odegrał kluczową rolę w rozwoju idei porozumienia między narodami. Więcej o tym przeczytasz: TUTAJ.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl