Aktualności

Wyborczą imprezę zorganizowano pod Ratuszem. Tam zaprezentowano podlaski komitet poparcia Bronisława Komorowskiego. W jego skład weszło ponad 60 osób: przedstawicieli organizacji samorządowych, mniejszości narodowych, ludzi kultury, sportowców oraz polityków i samorządowców.

Karta miejska i piłka Jagiellonii na pamiątkę

- Jesteśmy w takim okresie, że nas jako Polaków, jako Polski, regionu podlaskiego, jak również i Białegostoku nie stać na eksperymenty - mówił wchodzący w skład komitetu popierającego kandydaturę Komorowskiego prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Jego zdaniem warto postawić na człowieka odważnego, ale rozważnego, doświadczonego i skutecznego, człowieka, który jest przewidywalny, ale kreatywny, który stawia na sprawy najważniejsze: sprawy rodziny, przedsiębiorczości i sprawy związane z samorządnością.

Truskolaski przypomniał również, że mija dokładnie 5 lat od 28 lutego 2010 r., gdy Komorowski gościł w Białymstoku podczas przekazania do użytku 48 nowych autobusów miejskich i wtedy też rozpoczął kampanię przed wyborami prezydenckimi.
- Białystok okazał się szczęśliwy. Myślę, że nadal będzie szczęśliwy, dlatego chciałbym przekazać panu prezydentowi honorową kartę Białostockiej Komunikacji Miejskiej - oryginalny prezent wręczył głowie państwa Truskolaski.

Urzędujący prezydent otrzymał również od Tomasza Frankowskiego i Michała Probierza piłkę Jagiellonii.

- Jestem dumna tego, że mieszkam w Polsce, że jestem polską Tatarką, że mogę wyznawać swoją religię, że moi przodkowie walczyli o niepodległość - zwracała się do Bronisława Komorowskiego Dżenetta Bogdanowicz, reprezentująca społeczność tatarską.

- Apelujemy do wszystkich, dla których zgoda narodowa jest wartością najwyższą, aby w nadchodzących wyborach wznieśli się nad partyjne podziały i opowiedzieli się za kontynuacją misji Bronisława Komorowskiego - dodawał pełnomocnik wyborczy podlaskiego komitetu Maciej Żywno.

Komorowski o Wschodzie

- Wiecie, że mam szczególny sentyment do tego regionu Polski - mówił o Podlasiu Bronisław Komorowski. - To resztki miejsca, skąd najlepiej było widać Rzeczpospolitą wychyloną na wschód. Z drugiej strony to ten najbliższy wschód także mojemu sercu - stąd i blisko do korzeni rodzinnych na Litwie, i do Polaków na Wileńszczyźnie, i na Białorusi, do wszystkich mniejszości, które podtrzymują klimat tej pięknej wielonarodowościowej Rzeczypospolitej.

Mówiąc o wschodzie, Komorowski nawiązał również do swojej ostatniej wizyty w Japonii. Zaznaczył, że nawet tam Polska jawi się jako lider regionu, ale stamtąd też widać, że w Polsce są jeszcze problemy.

Skrócić kampanię wyborczą

Na Rynek Kościuszki przyszły nie tylko osoby, które widzą Komorowskiego przez II kadencję na fotelu prezydenckim. Niektórzy do rozdawanych materiałów wyborczych dopisywali np. Nie popieram Komorowskiego. Przez plac miejski przebiegali działacze Janusza Korwin-Mikke z koszulkami i flagami. Usłyszeć było można okrzyki Komorowski zdrajca Polski.

- Jak słyszę niektóre okrzyki to myślę, że warto byłoby skrócić ten czas politycznego szaleństwa - mówił o kampanii wyborczej. - Czas psucia wszystkiego, czas najczęściej zmarnowany, gdy można obiecywać złote góry, jak te słynne 3 miliony mieszkań - nawiązywał do dawnych obietnic PiS.

Większą część wizyty prezydent RP zarezerwował na kontakt z mieszkańcami - podpisywał ulotki, robił zdjęcia z białostoczanami, u kwiaciarki przy ul. Suraskiej kupił kwiaty. Następnie rozmawiał z małżeństwem, które spotkał w dniu ich ślubu w 2013 r. Wizytę w województwie podlaskim Bronisław Komorowski zakończył Bielsku Podlaskim, gdzie odbyło się również spotkanie z mieszkańcami.

Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Oprócz Komorowskiego wystartują w nich: Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Janusz Palikot (Twój Ruch), Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Magdalena Ogórek (SLD), Anna Grodzka (Partia Zielonych) oraz Waldemar Deska (Partia Libertariańska).

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl