Bolączki w czasie pandemii. Niecovidowi chorzy zeszli na dalszy plan
Podczas gdy dla osób z koronawirusem robi się dużo i dostosowuje się system do ich potrzeb, pozostali chorzy zeszli na dalszy plan. Są marginalizowani na różne sposoby. Informuje o tym Rzecznik Praw Pacjenta.
pixabay.com
Epidemia koronawirusa powoduje, że Rzecznik Praw Pacjenta otrzymuje wiele sygnałów (znacznie więcej niż wcześniej) dotyczących nieprawidłowości w służbie zdrowia. Co konkretnie budzi niepokój?
Na poziomie lekarzy rodzinnych pacjenci najczęściej skarżą się na odmowy udzielenia świadczenia w dniu zgłoszenia czy trudności z dodzwonieniem się do rejestracji. Chorym doskwiera też brak bezpośredniego kontaktu z lekarzem i sprowadzenie leczenia jedynie do teleporady. Problemem są także odmowy wydania skierowania na badania diagnostyczne.
Z kolei biorąc pod uwagę ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, to tu Polakom najbardziej nie podoba się przekładanie wizyt bez wskazania nowego terminu. Złość budzą również odmowy przyjmowania pacjentów w ramach kontraktu z NFZ. Okazuje się, że nieprzyjmowanie to dotyczy głównie świadczeń z zakresu ginekologii i położnictwa. Jednocześnie nie ma najmniejszych problemów z umówieniem się na konsultacje tego typu na zasadach komercyjnych. Lekarze preferują wizyty prywatne.
Natomiast kiedy już w grę wchodzi lecznictwo szpitalne, to tu nie można dodzwonić się do placówek. Polacy narzekają także na odwoływanie planowych przyjęć, odmowy przyjęcia do szpitala czy odmowy wystawienia zwolnienia lekarskiego.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl