Boks. Coraz bliżej do pojedynku Świerzbińskiego z Langfordem. Będzie też walka Snarski vs. Zegan
Jeśli komuś się wydaje, że Robert Świerzbiński jedzie na pożarcie, to jest w błędzie - mówi promotor polskiego boksera Dariusz Snarski (Wschodzący Białystok Boxing Team).
Wschodzący Białystok Boxing Team
W sobotę (19.12) Robert Świerzbiński będzie walczył z Anglikiem Tommy'm Langfordem o interkontynentalny pas organizacji WBO w wadze średniej.
- Walka odbędzie się w Manchester Arena, gdzie na pewno faworytem będzie niepokonany, legitymujący się rekordem 14-0 Tommy Langford. Ale ja widzę szansę dla Roberta, który lubi narzucać pressing i tak będzie w tym pojedynku. Z rundy na rundę będzie podkręcał tempo. Nie zamierzamy czekać na to, co zrobi angielski rywal. Robert Świerzbiński nie jedzie na pożarcie, tylko po to, by pokazać dobrą walkę, a przy sprzyjających okolicznościach nawet wygrać - mówi Dariusz Snarski.
Przez lata białostoczanin Robert Świerzbiński należał do krajowej czołówki w wagach półśredniej i średniej, wygrywając np. w finale Mistrzostw Polski 2009 z bardzo dobrze spisującym się obecnie na zawodowych ringach Dariuszem Sękiem. W profesjonalnej karierze podopieczny trenera i menedżera Dariusza Snarskiego stoczył 20 walk, z których 15 wygrał, 4 przegrał i 1 zremisował.
- Przegrywał z zawodnikami lepszymi od Tommy Langforda, a już np. David Lemieux to zdecydowanie wyższa półka. Anglik tak naprawdę nie ma czym uderzyć, bazuje na niezłej technice, a jego atutem są długie ręce. To nie jest pięściarz, przed walką z którym musi drżeć dobrze przygotowany Robert Świerzbiński. Po październikowej z Sebastianem Skrzypczyńskim miał tylko kilka dni przerwy, bowiem zaczęły się pojawiać ciekawe oferty, np. walki z Hadillahem Mohoumadi o Mistrzostwo Europy w wadze super średniej. Ten Francuz pokonywał przed czasem Pawła Głażewskiego czy Bartka Grafkę - powiedział szef grupy Wschodzący Białystok Boxing Team.
Dariusz Snarski przyznał, że w kontrakcie z Frankiem Warrenem jest zapis o rewanżu z Tommy Langfordem w przypadku zwycięstwa Roberta Świerzbińskiego.
- Rewanż już za nieco większe pieniądze odbyłby się też w Anglii. Umowa zawiera też punkt mówiący o toczeniu walk w obronie tytułu interkontynentalnego mistrza WBO na terenie Wielkiej Brytanii. Na taką walkę i taką szansę jak 19 grudnia, Robert czekał całe życie – mówi białostocki menedżer.
Dariusz Snarski też wraca na ring
Tymczasem Dariusz Snarski, który dzień później skończy 47 lat i liczy na miły prezent ze strony swojego zawodnika, wkrótce zacznie przygotowania do pojedynku z Maciejem Zeganem na gali Polsat Boxing Night.
- Jeśli nic złego się nie stanie, to 2 kwietnia wyjdziemy na ring w Krakowie i postaram się wyrównać stare rachunki z Maćkiem Zeganem. Moja żona jest przeciwna, ale ja jeszcze raz pokażę dobry boks i pokonam Maćka w swej ostatniej walce w karierze - dodał olimpijczyk z Barcelony oraz ćwierćfinalista Mistrzostw Świata i Europy.
Błażej Okuła
blazej.o@bialystokonline.pl