Blokował marsz i rzucał kostką
27-latkowi prokuratura zarzuciła to, że brał udział w zbiegowisku i napadł na trzech policjantów w czasie marszu równości w Białymstoku w lipcu 2019 r. Mężczyzna rzucał w mundurowych kostką brukową. Widać to na nagraniach i zdjęciach, które dostarczyła policja.
Oskarżony na początku nie przyznawał się do winy. Wskazał, że rzeczywiście blokował przejście osobom, które były na marszu, rzucał kostką brukową ale nie w stronę policjantów, tylko w drugą stronę. Jednak w poniedziałek (22.03), tuż przed ogłoszeniem wyroku w swojej sprawie, zmienił stanowisko.
- Bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Działałem pod presją tłumu i proszę o łagodny wymiar kary - mówił Mateusz G.
Nie opłacało się
Sąd wymierzył mężczyźnie karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo zostanie on objęty dozorem kuratora. Musi też wpłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Został także obciążony kosztami sądowymi (ok. 1500 zł). Obrona wnioskowała o mniejszą kwotę, czyli 1000 zł, ze względu na to, że oskarżony ma dochody na poziomie 1500, ale na taką wysokość nie zgodzili się prokurator i pokrzywdzeni policjanci.
Na taki a nie inny wyrok wpływ miała dotychczasowa niekaralność Mateusza G. oraz to, że ostatecznie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Natomiast obciążenie finansowe ma pokazać, że wybryki chuligańskie się nie opłacają.
- To bardzo brzydko z pana strony, że nie toleruje pan innych osób. Przestrzeń społeczna jest dla wszystkich - mówił po ogłoszeniu wyroku sędzia Andrzej Gołaszewski z Sądu Rejonowego w Białymstoku.- To, co się działo, z tolerancją nie ma nic wspólnego i pokazuje, że daleko do tego, żeby dla każdego wyrobić bezpieczne miejsce - dodał.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Był to kolejny już wyrok związany z wydarzeniami, do których doszło w czasie białostockiego marszu równości.
Zobacz też:
Napadli na nastolatków na Marszu Równości. Jest wyrok