Biletomaty mogą się okazać droższe niż zakładano
4 firmy złożyły oferty w przetargu na dostarczenie i instalację biletomatów w białostockich autobusach. Wszystkie jednak zdecydowanie przewyższają założenia miasta, jeśli chodzi o cenę.
MN
Biletomaty w autobusach Białostockiej Komunikacji Miejskiej to coś, o co pasażerowie domagają się od dawna. Niewątpliwie byłoby to wielkie ułatwienie, które cieszyłoby się też niemałą popularnością. Niejednokrotnie bowiem po prostu w pobliżu miejsca, w którym wsiadamy do autobusu, biletu nie ma gdzie kupić.
Najpierw przetarg
Miasto uwzględniło więc w jednym z projektów komunikacyjnych - Rozwój infrastruktury transportu miejskiego w Białymstoku – zakup 255 biletomatów mobilnych, które mają się pojawić w każdym autobusie, a także 24 stacjonarnych, które mają stanąć przy części przystanków. Całe duże przedsięwzięcie otrzymało nawet dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Kilka miesięcy temu ogłoszono przetarg na dostawę, instalację i uruchomienie urządzeń, które mają pojawić się w autobusach. Otwarcie ofert było kilkukrotnie przesuwane, jednak w końcu do tego doszło.
Wpłynęły dokładnie 4 oferty, trzeba jednak wytłumaczyć, że cała inwestycja jest podzielona na 3 etapy:
- etap I: dostawa, montaż i uruchomienie biletomatów wraz z oprogramowaniem,
- etap II: rozbudowa i dostawa dodatkowego oprogramowania biletomatów,
- etap III: świadczenie usługi sprzedaży biletów na dostarczonych urządzeniach, a w szczególności elektronicznych biletów jednorazowych, minutowych i krótkookresowych na okaziciela oraz doładowywania elektronicznej portmonetki na elektronicznej Białostockiej Karcie Miejskiej, a także biletów okresowych o wartości mieszczącej się w kwocie dopuszczalnej dla transakcji zbliżeniowymi kartami płatniczymi.
Drogo i dość długo
Realizacja I oraz II etapu, według planów miasta, miałaby kosztować ok. 9,5 mln zł, III – 7,3 mln zł. Szacunki jednak rozbiegły się z rzeczywistością, ponieważ najmniejsza z przedstawionych ofert łącznie opiewa na ponad 21 mln zł.
Złożyło ją konsorcjum firm składające się ze spółek Mera Systemy oraz ATOS Polska. Co ciekawe, realizację III etapu wyliczyli oni na zaledwie 244 zł. Trochę trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, że w wypadku pozostałych ofert ceny przekraczają 10 mln zł. Także ich oferta zakłada najszybszą realizację zadań – maksymalnie 6 miesięcy.
Druga w kolejności pod względem ceny jest propozycja firmy Pixel, która nieznacznie przekracza 22 mln zł, a termin dostarczenia i instalacji to ok. 8 miesięcy. Trzecią ofertę złożyło GMV Innovating Solutions, które całe zadanie wyliczyło na ponad 25 mln zł, ale czas realizacji to rok.
Zdecydowanie najwyższą cenę podyktowała jednak Mennica Polska, która za przeprowadzenie wszystkich etapów koszt wyliczyła na ponad 32 mln zł, przy 8 miesiącach na dostarczenie biletomatów do białostockich autobusów.
Nawet jeśli uda się wybrać którąś z ofert, np. dzięki przesunięciu środków w budżecie, to na biletomaty będzie trzeba poczekać przynajmniej do jesieni tego roku. Gdyby jednak nie udało się podpisać umowy w najbliższym czasie, termin może się przesunąć aż na 2020 rok.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl