Ciekawostki
WróćBiałystok: Zaatakował taksówkarza łopatą do śniegu
2010-12-06 00:00:00
55-latek za pośrednictwem taksówki zamówił do domu zakupy, za które nie chciał później zapłacić. Gdy kierowca nie oddał mu torby z zmówieniem, zaatakował go łopatą do śniegu. Pijanego i agresywnego klienta zatrzymali białostoccy policjanci.
E.S.
W niedzielę (5.12) po południu jeden z mieszkańców ulicy Prypeckiej w Białymstoku za pośrednictwem korporacji taksówkowej zamówił do domu zakupy. Poprosił o wódkę, napój i dwie paczki papierosów.
Gdy kierowca przywiózł torbę z zamówieniem pod wskazany adres, mężczyzna oznajmił, że za zakupy nie zapłaci i zażądał ich wydania. Taksówkarz jednak odmówił i wsiadł do swojego samochodu. Wtedy zdenerwowany tym faktem klient chwycił plastikową łopatę do śniegu i uderzył nią w auto uszkadzając jego dach. Siedzący za kierownicą pojazdu 71-latek chcąc powstrzymać napastnika zaczął się z nim przepychać. Podczas szarpaniny młodszy z mężczyzn uderzył się łopatą w głowę, co ostudziło jego zapędy. Został zatrzymany przez wezwanych na miejsce białostockich policjantów.
Okazało się, że 55-latek był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 0,8 promila alkoholu w organizmie. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Teraz jego postępowaniem zajmie się sąd.
Gdy kierowca przywiózł torbę z zamówieniem pod wskazany adres, mężczyzna oznajmił, że za zakupy nie zapłaci i zażądał ich wydania. Taksówkarz jednak odmówił i wsiadł do swojego samochodu. Wtedy zdenerwowany tym faktem klient chwycił plastikową łopatę do śniegu i uderzył nią w auto uszkadzając jego dach. Siedzący za kierownicą pojazdu 71-latek chcąc powstrzymać napastnika zaczął się z nim przepychać. Podczas szarpaniny młodszy z mężczyzn uderzył się łopatą w głowę, co ostudziło jego zapędy. Został zatrzymany przez wezwanych na miejsce białostockich policjantów.
Okazało się, że 55-latek był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 0,8 promila alkoholu w organizmie. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Teraz jego postępowaniem zajmie się sąd.
E.S.