Białystok uczcił pamięć Powstańców Warszawskich
To jest bardzo smutna uroczystość - mówił podczas białostockich obchodów 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Czesław Chociej, prezes Okręgu Białystok Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
MN
Smutna rocznica
Przy asyście wojskowej, z udziałem władz miasta, parlamentarzystów, kombatantów i duchowieństwa odbyły się we środę (1.08) białostockie uroczystości upamiętniające 74. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Równo o godzinie W, czyli o 17.00 rozległa się syrena, od której obchody się rozpoczęły.
Podczas wydarzenia głos zabrał major Czesław Chociej, prezes białostockiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który przypomniał o tym, że każda rocznica wybuchu powstania, jest tak naprawdę smutna, ponieważ poświęcona tysiącom ofiar, które wówczas w Warszawie zginęły.
- To nie jest zwykła uroczystość. Tam przecież zginęło setki tysięcy ludzi. Zginęli młodzi chłopcy i dziewczyny, którzy starali się nie pogodzić z tą dalszą niewolą. Pierwsze ofiary padły na Woli i tam też, pierwsze zniewolenie było przeokropne, bo jednego dnia zniszczono wiele ludzi. Dzisiaj, w tą smutną rocznicę, powinniśmy wszystkim oddać hołd – zarówno oddziałom walczącym, AK-owcom, którzy przerzucili tyle broni, ile mogli i objęli dowództwo niektórych oddziałów, jak również cywilom, którzy zginęli tylko dlatego, że mieszkali w Warszawie - przypominał major Czesław Chociej.
Apel o jedność
Z przemówieniem wystąpił także prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, który nawiązał w swojej wypowiedzi do biało-czerwonych barw i tego, co one symbolizują.
- Tak wielka determinacja w walce o wyzwolenie stolicy brała się z przekonania, że wolność polska, polska suwerenność i dobro wspólne obywateli naszego kraju nie były nigdy budowane na krzywdzie i zniewoleniu innych. Wierzę, że do dziś barwy biało-czerwone zachowały tę czystość symbolu wolności osiągniętej wspólnie. Takiej, która łączy. Łączy w walce, ale również w codziennej pracy. Wierzę również, że wśród bieli i czerwieni, wspominając bohaterów walk o te najwyższe wartości, każdy z nas potrafi uświadomić sobie, jak bardzo ta wyjątkowa siła przewyższa swym znaczeniem nasze codzienne podziały i spory. Nasza narodowa flaga, to jeden z tych znaków, którym należy się najwyższa cześć. Dlatego nie możemy się godzić na jego umniejszanie, zinstrumentalizowanie czy też sprowadzanie do roli, tyleż efektownej, co pustej ozdoby, jak się to nieraz zdarza - przypominał prezydent.
W sposób oczywisty odnosił się on do obecnej sytuacji w kraju, podzielonego politycznie, co podkreślił zauważając, że na uroczystości brakuje wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego (związanego z PiS), który kilka godzin wcześniej indywidualnie złożył kwiaty pod pomnikiem Armii Krajowej przy ul. Kilińskiego.
- Podkreślając przywiązanie do narodowych barw i symboli zobowiązani jesteśmy zrobić wszystko, żeby poczuć się godnymi wartości, jakie kryją się za symboliką odziedziczoną po przodkach. Jakże często ten szacunek ogranicza się jedynie do deklaracji, za którą nie idzie żaden wysiłek na rzecz zbiorowości. Jak często próbujemy dzielić Polaków na lepszych i gorszych, zaprzeczając wszystkim wartościom, o które walczyły pokolenia - zwracał się do zebranych Tadeusz Truskolaski.
Po wystąpieniach kapelani wyznania katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego odmówili modlitwy za ofiary powstania. Następnie odczytano apel pamięci, po którym nastąpił salwa honorowa. Uroczystość skończył się złożeniem kwiatów przez przybyłe na uroczystości delegacje.
Czy było warto?
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00. Zorganizowane zostało przez Armię Krajową w ramach akcji Burza. Skierowane było przeciwko niemieckiemu okupantowi. Walki na ulicach stolicy trwały przez 63 dni. Powstanie Warszawskie uznaje się za jedno z największych wydarzeń w historii Polski. W tragicznych dniach zginęło około 170 tys. mieszkańców stolicy. W trakcie walk oraz już po ich zakończeniu Niemcy zburzyli dużą ilość zabudowań, zniszczyli także wiele cennych zbiorów i zabytków.
Dowództwo AK planowało samodzielnie wyzwolić stolicę jeszcze przed wkroczeniem Armii Czerwonej, licząc że uda się w ten sposób wzmocnić międzynarodową pozycję rządu RP na uchodźstwie. Niestety, mimo bohaterstwa walczących, nie udało się zrealizować założonego celu. Nadal trwają dyskusję na temat tego, czy powstanie rzeczywiście było potrzebne.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl