Białystok świętował
Koncerty jazzowe, klawesynowe, muzyki dawnej i tanecznej, wystawy sztuki, pokazy filmów, promocje książek, widowiska plenerowe, gala tenorów, tradycyjny Jarmark na Jana. W czasie Dni Miasta Białegostoku każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Jak co roku, Białystok obchodził imieniny Jana Klemensa Branickiego. Działo się dużo i w różnych miejscach miasta m.in. na Plantach, placu Teatralnym, placu przy Pałacyku Ślubów.
Przed Famą Redliński i Ptaszyn
Doskonałym pomysłem było wystawienie dużego ekranu przed kawiarnią Fama, na którym wyświetlono filmy oparte na tekstach związanego z Białymstokiem - Edwarda Redlińskiego. Przypomniano Konopielkę, Szczęśliwego Nowego Jorku i Requiem. Nocne pokazy cieszyły się dużym powodzeniem. Podobnie koncert Kwartetu Jana Ptaszyna Wróblewskiego. Ten wirtuoz saksofonu barytonowego i tenorowego, kompozytor i aranżer, ale też dziennikarz radiowej Trójki od pół wieku współtworzy polską scenę jazzową. Muzycy zagrali lekki, a przy tym bardzo energetyczny jazz, któremu z zaciekawieniem przysłuchiwali się nawet mieszkańcy sąsiadującego ze sceną wieżowca. Zespół promował głównie swoją drugą płytę Supercalifragilistic zawierającą kompozycje Ptaszyna i standardy jazzowe.
Zasłużyli na owacje
W programie imprezy znalazło się też coś dla miłośników innych sztuk. Na początek spektakl Tango z Lady M. w wykonaniu Polskiego Teatru Tańca -Baletu Poznańskiego (ze względu na złą pogodę przeniesiono go z placu Teatralnego do kina Forum). Wciągający, hipnotyzujący, właściwie magiczny był jedną z propozycji na najwyższym poziomie artystycznym. O jego oprawę muzyczną zadbał Leszek Możdżer. Pokazał tu swoje mniej znane, niejazzowe oblicze. Wspólnie z innymi muzykami napisał płomienne tango (nawiązujące do utworów mistrza Astora Piazzolli) oraz udane partie na chór. Spektakl zachwycił jednak przede wszystkim częścią wizualną. Porywającymi ruchami tancerzy (choć kinowa scena czasem była za mała) przedstawiającymi drogę od miłości do śmierci. Kostiumami z barwnych jedwabi, wełny oraz niekonwencjonalnych materiałów i w ciekawych formach (foliowe spodnie, rękawy, płaszcze czy metalowe skrzydła), których walory wydobyło oświetlenie.
Drugim dużym wydarzeniem był koncert trzech tenorów: Dariusza Stachury, Adama Zdunikowskiego i Pawła Skałuby z towarzyszeniem łódzkich filharmoników. Soliści wykonali popularne arie operowe m.in. La donna e moblie z Rigoletta czy La Spagnola di Chiary (Stachura okazał się prawdziwym showmanem, zachęcał do wspólnego śpiewania, podpowiadał słowa, a publika zgromadzona na Planach szybko podchwyciła). W niezobowiązującym, letnim repertuarze znalazły się także wiązanki pieśni latynoskich (śpiewacy włożyli do nich poncza i sombrera i podrygiwali w rytm muzyki!), natomiast orkiestra zagrała m.in. popularne walce i polki Straussa. Choć tytuły niewiele mówiły przeciętnym znawcom opery, wystarczyło kilka dźwięków, by rozpoznali utwór i żywo reagowali. W przerwie koncertu swoje pełne koloru, połyskujące srebrem i złotem kostiumy - po raz pierwszy w Białymstoku - pokazała pracująca dla największych scen operowych w Polsce Zofia de Ines. Dla panów - stroje skrzydlate lub mundurki, dla pań - suknie z dużymi, królewskimi kołnierzami.
I muzyka dawna, i radiowe hity
W niedzielę od rana przed ratuszem było tłoczno. Wszystko za sprawą tradycyjnego Jarmarku na Jana. Jeżeli komuś udało się między stoiskami przecisnąć, kupić mógł gliniane garnki, drewniane łyżki, grabie, wiklinowe kosze, świątki, koronkowe serwetki oraz wiejski chleb, aromatyczne miody z Puńska, sery z Korycina, a nawet oscypki. Przygrywała ludowa kapela. Po południu warto było przenieść się do Pałacyku Ślubów, gdzie wystąpił warszawski zespół instrumentów dawnych Ars Nova. Wykonał muzykę królów polskich XV i XVI w. Już przed pałacykiem białostockie grupy Cantio Polonica i Capella Antiqua Bialostociensis w barwnych strojach zagrały muzykę dworską i do niej zatańczyły. Wspólnie z rycerzami w zbrojach przemaszerowały w korowodzie głównymi ulicami miasta. W ramach Dnia Muzyki i Tańca Dworskiego Bractwo Rycerskie Ziemi Mazowieckiej i Podlaskiej zaprezentowało scenki rodzajowe z czasów średniowiecza i rycerskie walki. Odważni na własnej skórze sprawdzali narzędzia tortur, np. dyby z dodatkowym urządzeniem nazywanym przez rycerzy dupochlastem.
Wieczór natomiast należał do fanów muzyki łatwej, lekkiej i przyjemnej. Ponad 120 tysięcy osób wybrało się na koncert Hity na czasie Radia Eska na lotnisku Krywlany (miasto zapewniło specjalne autobusy dowożące na koncert). Wystąpiło dziewięciu wykonawców sceny dance i pop, w tym sześciu z zagranicy m.in. Danzel z Belgii, Bodies Without Organs ze Szwecji (z wokalistą polskiego pochodzenia), boysband Lexington Bridge z mieszanym angielsko-amerykańsko-holenderskim składem. Stawkę uzupełnili krajowi wykonawcy: Kasia Kowalska, Jeden Osiem L i East Clubbers. Większą część koncertu (półtorej godziny) transmitowała telewizyjna Dwójka.
W ramach Dni Białegostoku odbyło się również wiele innych imprez m.in. Ogólnopolskie Zawody Agility - Wyścigi Psów, pokaz zabytkowych pojazdów, wernisaż wystawy białostoczan: Zbigniewa Oksiuty i Jarosława Kozakiewicza w Galerii Arsenał i koncert muzyki cerkiewnej w soborze św. Mikołaja. Zorganizowano też szereg imprez towarzyszących: promocje nowych książek Kreatora połączone z wystawą zdjęć oraz koncerty i prelekcje w Galerii Sleńdzińskich. Dni Miasta zorganizowali Urząd Miejski w Białymstoku i Białostocki Ośrodek Kultury.
andy