Kultura i Rozrywka

Wróć

Białystok, silne kobiety i tarapaty - Elisa Rocher o swojej twórczości [WYWIAD I KONKURS]

2021-10-27 07:57:30
Jej książki są pełne niezwykłych przygód, bohaterowie i bohaterki to silne postacie, które walczą o to, co najważniejsze. Elisa Rocher - pisarka z Białegostoku opowiada nam o sobie i o swoim pisaniu.
Materiały autorki
- Pochodzi Pani z Białegostoku. Czy ma to wpływ na Pani pisanie?

Tutaj się urodziłam i wychowałam. Swego czasu mieszkałam w Anglii i w Niemczech, ale nie ma drugiego takiego miejsca, jak Białystok, dlatego nie zamierzam się z niego wyprowadzać. Kocham moje miasto i styl tutejszego życia, który jest wolniejszy i spokojniejszy niż w większych miastach. Obecnie piszę książkę, której akcja dzieje się właśnie w Białymstoku i okolicach, dzięki czemu czytelnicy będą mogli poznać niektóre zakamarki miasta, jak na przykład park z fontannami, budkę z goframi. Takie drobne smaczki, które ubarwią historię, ale też może zachęcą do odwiedzenia naszego miasta. Mimo to nie wydaje mi się, żeby moje pochodzenie miało jakiś szczególny wpływ na to, co i jak piszę. Jeśli tak się dzieje, nie jest to z całą pewnością świadome działanie.

- Skąd czerpie Pani inspiracje do swojej twórczości? Skąd pomysły na tak barwne przygody?

Może to śmieszne, ale same wskakują mi do głowy: idąc ulicą, słuchając radia, czy nawet zmywając. Cieszę się, że mam aż tak żywą wyobraźnię. Ostatnio podczas podróży samolotem, wpadłam na pomysł trzech różnych historii. Wszystkie oczywiście zapisuję i pozwalam im osiąść. Dopiero po jakimś czasie siadam do nich i sprawdzam, czy wciąż są dla mnie atrakcyjne, na tyle, by zacząć je rozwijać. Natomiast w przypadku Koła ratunkowego pomysł przyszedł nagle i od razu wzięłam się za jego pisanie. Była to historia na konkurs, dlatego każda sekunda była na wagę złota, gdyż termin składania prac zbliżał się nieubłaganie.

- Buduje Pani w swoich książkach postacie silnych kobiet. Czy to dla Pani ważne? Znaczące?

Myślę, że jest to bardzo ważne. Sporo młodych kobiet sięga coraz częściej po książki. Niestety nieraz są to lektury przeznaczone dla osób już dojrzałych emocjonalnie, które potrafią odróżnić fikcję od fantazji. Jednak nie zawsze tak jest. Wtedy taka książka zniekształca pogląd młodej czytelniczki. Dlatego też ja staram się kreować swoje bohaterki na kobiety, które wiedzą, czego chcą, nie dają się wykorzystywać ani poniżać. Umieją o siebie zadbać i nie uważają, że są dodatkiem do kogoś. Mają własne poglądy oraz zdanie, którego nie boją się wyrażać.

- Do kogoś szczególnego kieruje Pani swoje książki?

Moje książki są przeznaczone dla pełnoletnich czytelników. Historie, które piszę, są przepełnione humorem, ciepłem, dobrą zabawą i sporą dawką dreszczyku, dlatego wierzę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

- Myśli Pani, że warto przezwyciężać swoje lęki, tak jak to robi bohaterka Koła ratunkowego?

Owszem, należy próbować walczyć ze swoimi słabościami. Dzięki temu się rozwijamy i poznajemy siebie. Nie muszą to być takie lęki jakie ma Zosia, czyli strach przed wodą, ale zwykłe malutkie, np. strach przed zagadaniem do kogoś albo do eksplorowania nowych miejsc.

- Czy Zośka, bohaterka Koła ratunkowego to taka współczesna kobieta? Walczy o swoją miłość, popada w różne tarapaty...

Według mnie współczesna kobieta wie, czego chce w życiu i nie boi się po to sięgnąć. Nie jest zahukana i stłamszona przez męski świat, ale stawia się na równi z nimi. I myślę, że Zosia właśnie idealnie się wpasowuje z ten wzór. Praca jest u niej ważna, jednak nie najważniejsza. Lubi to, co robi, ale ma też inne zainteresowania, pragnienia. Jest bardzo ludzka i ma swoje lęki oraz bagaż doświadczeń. Taka swojska dziewucha, jak nazwała ją jedna z czytelniczek.

- Jakie przesłanie kryje się w Pani najnowszej książce?

Przesłanie jest proste i w zasadzie zawarte już w prologu – liście od zmarłej mamy Zosi.
Żyj pełną piersią. Przełam strach i sięgaj po to, o czym marzysz. Zrób wszystko to, co wpadnie Ci do głowy. Miej pełne i szczęśliwe życie, bo jest za krótkie, aby je marnować!

- Ma Pani już plan/pomysł na kolejną fascynującą książkową przygodę?

Mam nawet kilka. Co chwila wpadają nowe, ale chcę się skupić na tych historiach, które piszę i mam napisane. Obecnie kończę książkę Kłopoty to moja specjalność, o której wspominałam wyżej. Jest to zabawna historia Romy, dziewczyny, która ma ogromnego pecha w życiu, dlatego ucieka na wieś. Pracuje zdalnie jako wirtualna asystentka w jednej z białostockich firm i pewnego razu słyszy w słuchawce coś, co sprawia, że cały jej świat obraca się do góry nogami. Nieprawdopodobny zbieg wydarzeń sprawi, że Roma pozna podejrzanego mężczyznę, dla którego będzie chciała stawić czoła lękom.

Jednak jest to zaledwie jedno z wielu opowiadań, które mam w głowie. Moja historia, jako autora dopiero się zaczyna i planuję zajść wysoko!

- Dziękuję za rozmowę!

Można wygrać książkę Elisy Rocher Koło ratunkowe: KONKURS


Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl