Kultura i Rozrywka

Wróć

Białystok nie przypadkiem jest stolicą tańca. Tłumy na miejskiej potańcówce [ZDJĘCIA]

2018-09-02 21:33:48
Miejska potańcówka okazała się być dobrym sposobem na zakończenie wakacji. Potwierdza to frekwencja, która była chyba najwyższa ze wszystkich tegorocznych edycji.
Grzegorz Chuczun
- Tylu ludzi to chyba tu jeszcze nie było – podsłuchaliśmy mężczyznę, który rozmawiał przez telefon obok wejścia do Ogrodu Branickich, gdzie w niedzielne (2.09) popołudnie odbywała się miejska potańcówka pod gołym niebem.

Rzeczywiście dźwięki muzyki przyciągnęły setki białostoczan pod scenę, która była rozstawiona w pałacowych ogrodach. Sporo było ich na przygotowanym specjalnie na tę okazję parkiecie, ale jeszcze więcej wokół na ławeczkach, kocach czy po prostu stojąc i przysłuchując się piosenkom granym przez zespół Live Orkiestra. A posłuchać było czego, bo kapela grała największe klasyki polskiej i zagranicznej muzyki, oczywiście te odpowiednie do tańca.

- Świetnie jest – mówiła nam Dominika, która przed chwilą zeszła z parkietu. - Takie imprezy w lato to super pomysł i powinny odbywać się częściej. Tańczenie na świeżym powietrzu jest o wiele przyjemniejsze niż w dusznych dyskotekach.

O to, żeby potańcówki pod gołym niebem odbywały się częściej, prosić trzeba władze miasta, które są organizatorem imprez. W tym roku odbyły się 3 edycje, a ta wrześniowa była już ostatnia. Może Tadeusz Truskolaski, który pojawił się scenie, w ramach kampanii wyborczej, obieca że będą organizowane z większą częstotliwością.

- Nie od parady Białystok nazywa się stolicą tańca. To jest piękne zakończenie wakacji - mówił do zebranych Tadeusz Truskolaski. - Ten parkiet jest jednak chyba za mały, bo więcej jest patrzących niż tańczących – zauważył.

Osoby, które tylko obserwowały, też wydawały się być zadowolone. Piękna pogoda, jeszcze piękniejsza sceneria i bardzo dobra muzyka nastrajały pozytywnie.

- Tak się składa, że akurat dzisiaj nie mam partnera do tańca, ale bardzo przyjemnie jest tu nawet posiedzieć w pobliżu. Bardzo ładnie grają, aż dziw, że ci wszyscy młodzi, którzy stoją obok nie wskakują na parkiet. Ja w ich wieku to już dawno bym tańczyła. Nawet teraz nogi mi się podrywają – mówiła uśmiechnięta pani Jagoda, której chwile wcześniej przerwaliśmy nucenie piosenki Małgośka Maryli Rodowicz.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl