Aktualności

Wróć

Białystok nie chce oddać gruntów spadkobiercom. W tle grube miliony odszkodowania

2023-10-05 13:23:25
Nawet do kilkuset milionów złotych może wynieść kwota odszkodowania dla spadkobiercy Romualda Walendziuka - przedwojennego właściciela gruntów na Wysokim Stoczku. Aby do tego nie doszło, władze miasta zaskarżyły do NSA decyzję ministra rolnictwa, który przyznał rację osobom prywatnym.
FB
Kilkadziesiąt hektarów gruntów położonych na białostockim Wysokim Stoczku przed wojną było własnością prywatną. Po wojnie, w ramach dekretu władz komunistycznych o reformie rolnej, stały się własnością miasta Białystok. Dzisiaj spadkobiercy Romualda Walendziuka domagają się odszkodowania idącego w setki milionów złotych. Władze Białegostoku podjęły starania, by do tego nie doszło

O które grunty chodzi?

Gra toczy się o grube miliony odszkodowania za grunty, na terenie których dzisiaj znajdują się m.in. łąki kwietne przed kościołem Zmartwychwstania Pańskiego (wraz z terenem znajdującym się w bezpośredniej bliskości świątyni), Domek Napoleona, okolice Pomnika Obrońców Białegostoku, a także położone nieopodal bloki.

Spadkobiercy mogą także domagać się rekompensaty w naturze, np. poprzez otrzymanie innych gruntów należących do miasta.

Ministrowie rolnictwa nie byli zgodni

W czasie konferencji prasowej zorganizowanej przy łące kwietnej na Wysokim Stoczku, zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz poinformował o niekorzystnej dla Białegostoku decyzji aktualnego ministra rolnictwa Roberta Telusa. Ten stanął po stronie spadkobierców Romualda Walendziuka, uznając że użycie jako argumentu przepisów dekretu o reformie rolnej było bezzasadne.

Poprzednik Telusa, a zarazem były prezydent Białegostoku Krzysztof Jurgiel już jako europoseł wspierał dążenia władz miasta, by wniosek spadkobierców został odrzucony. W 2021 roku podobnego zdania był wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, który swoją decyzję uzasadnił tym, że dekret o reformie rolnej obejmował grunty o powierzchni ponad 50 hektarów, a więc zabór mienia prywatnego był mimo wszystko zgodny z obowiązującym wówczas w Polsce prawem. Ponad podziałami, ci właśnie politycy PiS-u otrzymali podziękowania za okazaną pomoc ze strony swoich politycznych oponentów.

Przedwojenne grunty rodziny to ok. 90 hektarów. Wniosek spadkobierców dotyczy jednak działek o łącznej powierzchni 50 hektarów. 23 z nich zostały wyłączone z rozpatrywania już na starcie sporu, czyli w 2002 roku.

Zadecyduje Naczelny Sąd Administracyjny

W związku z tym miasto Białystok postanowiło udać się z wnioskiem do Naczelnego Sądu Administracyjnego i czeka na termin rozprawy. Władze miasta liczą, że sąd uzna za osobę właściwą do rozpatrywania takich spraw wojewodę podlaskiego, który - jak już wspomnieliśmy - przychylił się do prośby samorządu miejskiego.
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl