Aktualności

Wróć

Białystok jest na dnie. Kandydat na prezydenta rozpoczyna kampanię pod mostem

2018-09-05 18:05:43
Jacek Żalek rozpoczął swoją kampanię wyborczą w dość nietypowym miejscu, bo pod mostem przy rzece Białej. Miało to symbolizować jak zła jest sytuacja miasta.
MN
Kandydat na prezydenta Białegostoku Jacek Żalek spotkał się mediami pod mostem, obok ronda Lussy, po to, aby zobrazować, jak nisko znajduje się jego zdaniem obecna gospodarka miasta.

- Nie przypadkowo spotykamy się w tym miejscu, bo nasza rzeka Białka jest symbolicznie najniższym punktem w naszym mieście, a jeszcze dzisiaj rano, tu gdzie stoimy była woda. Nie byliśmy świadkami żadnego kataklizmu, była to zwykła burza, a niestety białostoczanie boją się zwykłego deszczu, bo zalewa nasze miasto. Ale to nie jest największy problem – mówił na konferencji poseł Jacek Żalek.

Białystok leci w dół?

To dopiero pierwsza konferencja kandydata Zjednoczonej Prawicy, po rozpoczęciu kampanii wyborczej, która wystartowała wraz z ogłoszeniem terminu wyborów. Na razie jednak ograniczył się on, jak sam to ujął, do diagnozy.

- Największym problem naszego miasta, jest brak gospodarza, który dbałby o gospodarkę. Największym problem przed jakim stoimy, jest fakt, że mamy lawinowo rosnące zadłużenie. W 2006 roku, gdy kończyłem ostatnią kadencję w radzie miasta, to zadłużenie wynosiło 200 mln zł, na dzisiaj zadłużenie wynosi 3 razy więcej i jest to ponad 700 mln a prognozy na koniec kadencji mówią, że będzie to prawie 900 mln. To jest jedyne osiągnięcie, którym możemy się poszczycić pod rządami obecnego włodarza - wyliczał.

Inne problemy, na które zwraca uwagę poseł Żalek, to poziom bezrobocia, który co prawda spadł w ostatnich latach, ale nie tak szybko jak w przypadku innych miast ściany wschodniej oraz niski poziom płac.

- W 2006 roku bezrobocie w Białymstoku było niższe od średniej krajowej i biegun tego bezrobocia był w Suwałkach. Dzisiaj ten biegun przesunął się do Białegostoku. Pomijam już fakt, że inne sąsiadujące z nami miasta uporały się z problemem bezrobocia – twierdzi kandydat na prezydenta Białegostoku i zauważa, że teraz mieszkańcy stolicy województwa nie wyjeżdżają za pracą do Warszawy czy na zachód Europy, ale do Bielska, Suwałk lub Narwi. - Białystok jest miastem wojewódzkim, w którym zarabia się najmniej w Polsce. Białystok jest miastem, który nie odrabia strat, tylko ma stałą spadkową jeśli chodzi o zarobki w stosunku do średniej krajowej – dodawał poseł.

Cel - pełne portfele mieszkańców

Zdaniem Jacka Żalka Białystok ma bardzo długą drogę do normalności. Na razie nie mówi on, jak ją przebyć, ale obiecuje, że w najbliższym czasie zamierza przedstawić swoje założenia programowe, w których na pierwszym miejscu ma stać właśnie gospodarka.

- Najważniejsze dla mieszkańców Białegostoku jest to, ile na koniec dnia mają pieniędzy w portfelu i czy muszą wyjeżdżać z naszego pięknego miasta. Jeśli muszą wyjeżdżać za pracą do sąsiednich gmin, to znaczy, że dzieje się coś źle – przekonuje Jacek Żalek.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl