Białostoczanka wygrała konkurs w Nowym Jorku. Niesamowity sukces!
Białostoczanka Anna Szkobodzińska ma powód do dumy. Wygrała konkurs Alter ego w Nowym Jorku. Jej praca znalazła się w The BLANC Art Space.
PB/D. Piekut
Anna Szkobodzińska, studentka kierunku grafika na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej wygrała konkurs „Alter ego: w kategorii „student” w Nowym Jorku. Jej praca - Linoryt NGC 1027 jest częścią pracy dyplomowej wykonanej w pracowni dr hab. inż. arch. Tomasza M. Kukawskiego, prof. PB.
Białosticzanka wzięła udział dzięki Tomaszowki Kukawskiemu, profesorowi PB, który kieruje Pracownią Grafiki Artystycznej na kierunku grafika. To właśnie on zwrócił uwagę na unikalny charakter swojej dyplomatki. Postanowił więc namówić ją do udziału w konkursie.
- Zawsze staram się promować swoich studentów – mówi dr hab. inż. arch. Tomasz M. Kukawski, prof. PB z Katedry Grafiki Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej. Jest opiekunem studenckiego koła naukowego Warsztat zajmującego się pogłębianiem umiejętności warsztatowych w zakresie rysunku i grafiki. – Podpowiedziałem udział w konkursie mojej dyplomantce Annie Szkobodzińskiej. Inna studentka – Ewa Kozłowska - będzie mogła pokazać swoją pracę na biennale w Tajwanie, jednym z większych na świecie, dwie inne studentki pokażą się teraz na biennale w Rumunii razem ze Szkobodzińską, która była wyróżniającą się studentką. Jeszcze kilka absolwentek tego rocznika naprawdę rokuje w świecie sztuki sukces i nie ustępują niczym w sensie koncepcji i warsztatu uznanym w świecie twórcom.
Promotor namówił swoją studentkę do udziału w konkursie
Studentka posłuchała słów promotora i zdecydowała się wysłać swoją pracę do Nowego Jorku.
- W kategorii studenckiej miałam okazję wysłać dwie swoje prace, z czego jedna została zakwalifikowana na wystawę „Alter ego” – opowiada Anna Szkobodzińska. - Prace były wykonane w technice linorytu i obie były częścią mojej pracy licencjackiej graficznej były „Gromady otwarte”. Ten cykl zawierał sześć linorytów w formacie 80 x 61 cm i do tego 40 monotypii w dużo mniejszym formacie - zdjęcia o wymiarach 10 na 15 cm. Wykonanie całej tej pracy zajęło dużo czasu, ale myślę, że było warto.
Chociaż Anna sama zaproponowała temat, to przyznaje, że naradzała się wspólnie z promotorem.
- Po wielu burzliwych rozmowach i konsultacjach z profesorem Kukawskim, jaką formę ma przybrać ten dyplom, jak zestawiać ze sobą linoryty – udało się – wspomina Szkobodzińska. – Każdy linoryt jest złożony z dwóch matryc, więc nie było to takie proste zadanie, ale finalnie doszliśmy do jakiegoś konsensusu.
Praca białostoczanki została wykorzystana do promocji ekspozycji The BLANC Art Space. Wystawa jest dostępna od 12 czerwca. „Uczucie było dość niezwykłe, ponieważ jeszcze nigdy nic nie wygrałam w dziedzinie grafiki - to tak naprawdę moja pierwsza nagroda. Dostałam też informację, że zostałam zakwalifikowana do biennale grafiki w Rumunii. Myślę, że to dopiero początek i jeszcze dużo pracy przede mną” - opowiada studentka.
Organizatorzy wystawy postanowili wydrukować 40 egzemplarzy zdjęcia linorytu, które są na sprzedaż. Białostocka studentka przyznaje, że kompletnie się tego wszystkiego nie spodziewała. Wyjaśnia, że zawsze tworzy to, co czuje i nie jest do końca świadoma, jak inni odbierają jej prace. Sądzi jednak, że skoro została wyróżniona, to z pewnością ktoś docenia to, co robi i jak robi.
Anna w kwietniu tego roku zdobyła tytuł licencjata kierunku grafika Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej.
- Do studiowania grafiki zachęcił mnie Leszek Jawor, mój polonista z III Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku – przyznaje Szkobodzińska. - W liceum byłam też kierownikiem teatru szkolnego „Pod wiecznie zielonym jaworem”. Pan Leszek Jawor pokierował, zauważył coś we mnie i powiedział, że muszę iść w tę stronę i faktycznie, jak zaczęłam studia, to poczułam to powołanie. Nie chciałam wyjeżdżać z Białegostoku, a grafika jest jednym z bardzo niewielu artystycznych kierunków studiów na Podlasiu. Podczas studiów mieliśmy bardzo różnorodne przedmioty, więc mogłam się sprawdzić w wielu dziedzinach i wybrałam na specjalizację grafikę artystyczną. Najbardziej spodobała mi się grafika warsztatowa, przede wszystkim dlatego, że spędzaliśmy bardzo dużo czasu w pracowni. To wyzwoliło we mnie taką chęć tworzenia w różnych w różnych technikach. Rysunek i malarstwo to były takie wspomagające przedmioty, które mnie nauczyły pewnych podstaw, ale grafika warsztatowa była dla mnie tym najciekawszym przedmiotem. Studia na kierunku grafika poleciłabym wszystkim, którzy szukają jeszcze swojej drogi, ale wiedzą, że chcą się spełniać w dziedzinach plastycznych. Myślę, że to jest kierunek kierowany do nich!
Profesor Kukawski, który nadzorował pracę Anny, zwraca uwagę na to, że wiele osób z licencjatami Politechniki Białostockiej podejmuje studia II stopnia w zakresie grafiki artystycznej, po czym z sukcesami rozpoczyna działalność artystyczną.
Redakcja JK
24@bialystokonline.pl