W czwartkową noc policjanci patrolujący ul. Wierzbową zwrócili uwagę na dziwnie zachowującego się przechodnia z wypchaną torbą. W trakcie legitymowania, okazało się, że był to znany policji 50-latek, karany za kradzieże z włamaniem. W jego bagażu znajdowały się warte kilka tysięcy złotych przedmioty: monety kolekcjonerskie, biżuteria, zegarki, sztućce i pistolet startowy. Pytanie o ich pochodzenie wprawiło mężczyznę w zakłopotanie. Próbował przekonać, że... znalazł je przed chwilą w krzakach. Policjanci nie dali się zwieść i zatrzymali mężczyznę do wyjaśnienia.
Następnego dnia na białostockim komisariacie kobieta zgłosiła włamanie do swojego mieszkania przy ul. Radzymińskiej. Gdy wyliczała skradzione rzeczy, okazało się, że są w sąsiednim pokoju. Utracone przedmioty wróciły do właścicielki. Zatrzymany 50-latek decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
Więcej o sprawie:
Monety kolekcjonerskie, biżuteria, sztućce - policja poszukuje właścicieli
E.S.