Białostoczanin włamał się do budki z lodami. Jego zatrzymanie było nietypowe
Początkowo śledczy podejrzewali 25-letniego białostoczanina tylko o włamanie i kradzież dokonane w budce z lodami. Okazało się jednak, że lista jego przewinień jest nieco dłuższa.
Pixabay
Pod osłoną nocy dokonano włamania do budki z lodami na osiedlu Wysoki Stoczek. Zdarzenie to miało miejsce w połowie listopada bieżącego roku. Z budki zniknęło znajdujące się w kasetce 50 zł.
Policjanci zatrzymali włamywacza po niespełna dwóch dniach od dokonanej przez niego kradzieży. Okazało się, że 25-letni białostoczanin w dniu włamania do lodziarni skradł również z zaplecza pobliskiego sklepu portfel ze znajdującymi się w nim dokumentami. Na tym jednak nie kończy się lista jego przewinień. Dwa dni wcześniej przywłaszczył sobie dokumenty i przesyłki kurierskie, które znalazł w dwóch różnych otwartych samochodach.
To zatrzymanie przebiegało w nietypowy sposób
Mundurowi zapukali do domu, w którym mieszkali dziadkowie podejrzanego białostoczanina. Mężczyzna był bardzo zdziwiony na widok funkcjonariuszy, którzy swoją wizytą zakłócili jego sen.
Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące 25-latek spędzi w areszcie. Usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem, kradzieży dokumentów i kradzieży. Za te przewinienia grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Zofia Kondraciuk
24@bialystokonline.pl