Aktualności

Wróć

Białostoczanie skarżą się na hulajnogi elektryczne: Walają się na każdym skrzyżowaniu

2021-05-19 17:01:01
Pozostawione bezładnie hulajnogi to jeden z najczęstszych problemów, z którym muszą mierzyć się mieszkańcy Białegostoku. Jeden z naszych Czytelników skarży się dodatkowo na strefy i przestrzega przed nieuważnym czytaniem komunikatów aplikacji.
Malwina Witkowska
Uwagi białostoczan

Hulajnogi elektryczne odkąd wróciły po zimie na ulice miasta przysparzają mieszkańcom coraz to więcej problemów. Pod naszym artykułem dotyczącym nowych przepisów korzystania z hulajnóg elektrycznych, pojawiło się wiele głosów białostoczan. Uważają, że największym problemem jest zostawianie ich gdzie popadanie. Wśród komentarzy naszych czytelników znalazły się:

- Teraz hulajnogi walają się na każdym skrzyżowaniu, bezładnie - uważa Tomek.

- Najgorsze jest zostawianie ich gdzie popadnie, szczególnie na drodze rowerowej - pisze Szymon.

- Te hulajnogi to śmietnisko, ktoś chce zarobić kasę kosztem bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów. Za spowodowanie wypadku powinien płacić biznesmen, za porozwalane żelastwo i za brak blokady prędkości. Jeżdżący nie mają za grosz oleju w głowie. Sądzą, że pieszy ma z tyłu oczy - komentuje Izabela.

Pośpiech może słono kosztować

Mateusz, mieszkaniec Białegostoku opisał nam pewną sytuację ku przestrodze:

- Wczoraj szliśmy do kolegi, a chcąc trochę przyśpieszyć wynajęliśmy hulajnogi Bolta. Okazało się, że mieszka on poza strefą, w której można je zostawiać, dlatego postanowiliśmy odstawić je na granicy strefy, tak blisko jak się da. Ponieważ, śpieszyliśmy się, szybko wcisnąłem zakończ przejazd. Później wyskoczyło mi okienko z czerwonym bądź pomarańczowym napisem zatwierdź (oraz jakaś wiadomość powyżej), a miałem mało czasu, więc kliknąłem to. Jako, że to był mój pierwszy przejazd, musiałem zaakceptować już regulamin, podać datę urodzenia i dlatego przy kolejnym już okienku nie mając czasu postanowiłem tego nie czytać myśląc, że to znów jakaś zgoda - relacjonuje.

Okazało się, że zaparkował hulajnogę w strefie, w której nie można tego robić.

- Strefa do parkowania była 10 metrów dalej, po drugiej stronie ulicy. Za to zostało mi zabrane z konta oprócz kilku złotych za przejazd dodatkowe 200 zł kary za zaparkowanie poza strefą i zapewne tego dotyczyło wyskakujące okno podczas zwracania - tłumaczy.

Po chwili wynajął ponownie tę samą hulajnogę oraz przestawił ją na przeznaczoną do parkowanie strefę.

- Chciałem zadzwonić na infolinię, aby poprosić o zwrot kary, ponieważ hulajnoga stoi już we właściwym miejscu, a cały okres, w którym stała w złej strefie trwał około 2 minut. Jednak Bolt nie ma infolinii, a jedyna forma kontaktu to chat w aplikacji. Opisałem tam sytuację i poinformowałem, że odstawiłem hulajnogę do właściwej strefy, dlatego poprosiłem o zwrot tej kary. Odpowiedź dostałem po paru godzinach, że zaparkowałem w nieodpowiedniej strefie, dlatego została naliczona mi kara z dodatkową informacją, że regulamin mówi nawet o 100 euro kary - przekazuje Mateusz.

Koniec końców pieniądze nie zostały mu zwrócone, ponieważ odruchowo zaakceptował powiadomienie.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl