Zdrowie

Wróć

Białostocki szpital nadal walczy z groźną dla zdrowia bakterią

2013-10-24 00:00:00
W sieci wodociągowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku nadal znajduje się legionella.
Ł.W.
Zainstalowany w szpitalu kilka miesięcy temu generator dwutlenku chloru miał ostatecznie wyeliminować groźną dla zdrowia pacjentów bakterię ze szpitalnych rur. Niestety, ostatnie wyniki badań jakości ciepłej wody wykazały, że legionella nadal znajduje się w sieci wodociągowej szpitala. Co prawda urządzenie zmniejszyło znacząco ilość bakterii i nie wszędzie już występuje, ale pacjenci nadal nie mogą korzystać z gorących pryszniców.

Firma, która uruchomiła w USK generator zapewnia, że całkowite wyeliminowanie bakterii ma nastąpić w ciągu trzech miesięcy.

- To, że bakterie są jeszcze w sieci wodociągowej, to efekt tej dezynfekcji - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy USK. - Poprosimy ponownie MPEC o podgrzanie wody na wejściu do szpitala. Mamy nadzieję, że uda nam się ostatecznie uporać z bakterią.

Przypomnijmy, że placówka, w porozumieniu z białostockimi wodociągami, już dwukrotnie płukała rury gorącą wodą. Pozwoliło to na znaczne zmniejszenie ilości bakterii, jednak nie usunęło całkowicie problemu. Legionella w sieci wodociągowej przebywa w ciepłej wodzie, stąd też pacjenci o obniżonej odporności nie mogą korzystać z gorących pryszniców. Bakteria może wywołać nawet ciężkie choroby. Drugim szpitalem, który zmagał się z identycznym problemem był Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku. Tutaj problem został już rozwiązany i mali pacjenci mogą normalnie korzystając z gorących pryszniców.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl