Bezbarwny występ Jagi we Wrocławiu. O tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć
Jagiellonia Białystok przegrała pierwszy wyjazdowy mecz w lidze w tym sezonie. Podlasianie polegli we Wrocławiu ze Śląskiem. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył wprowadzony na boisko po przerwie Mateusz Praszelik.
Grzegorz Chuczun
Do przerwy bez goli
Bez Pavelsa Steinborsa, Jakova Puljicia oraz Tomasa Prikryla, ale za to z Damianem Węglarzem, Krisem Twardkiem i Bartoszem Bidą w składzie wyszła Jagiellonia od pierwszych minut na wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze na bój z Dumą Podlasia także nie wystawili najsilniejszego zestawienia, gdyż trener Lavicka nie mógł w sobotnie (24.10) popołudnie skorzystać z usług Waldemara Soboty.
Kto zatem, mimo kadrowych braków, lepiej wszedł w spotkanie? Zdecydowanie Śląsk, który to zaraz po rozpoczęciu rywalizacji posłał w pole karne białostoczan kilka dośrodkowań i choć Damian Węglarz w tych sytuacjach do interwencji zmuszony nie został, to jednak znajdującym się przed telewizorami fanom Jagi serca z pewnością zabiły nieco szybciej.
Następnie gra chwilowo przeniosła się pod drugie pole karne, lecz gospodarze szybko znów przystąpili do ataków, które po raz kolejny dały wrocławianom stałe fragmenty gry w postaci rzutów rożnych. Na szczęście znów nie były one wykonane perfekcyjnie, dlatego po kwadransie zmagań na tablicy wyników cały czas widniał wynik 0:0.
Co działo się później? Długo właściwie nic, bo gra przesunęła się do środkowej strefy boiska i była szarpana oraz często przerywana gwizdkiem arbitra z powodu licznych przewinień.
Obraz starcia uległ zmianie dopiero w minucie numer 24. Właśnie wtedy groźne uderzenie głową oddał bowiem Jesus Imaz, ale gol w tej sytuacji nie padł, bo fantastyczną interwencją na linii bramkowej popisał się Matus Putnocky. Śląsk odpowiedział strzałem Musondy (uderzenie wybronił Węglarz, ale i tak był spalony), po czym obok bramki Dumy Podlasia główkował Exposito.
W ostatniej fazie pierwszej połowy oba zespoły miały jeszcze okazje do zdobycia gola, jednak Bartosz Bida w doskonałej sytuacji trafił wprost w golkipera rywali, a po drugiej stronie boiska groźne strzały oddane przez Celebana i Exposito świetnie wybronił Damian Węglarz, dlatego na przerwę piłkarze obu ekip zeszli przy bezbramkowym remisie.
Zadecydował wielbłąd Bidy
Na drugą połowę z większym zapałem do gry wyszli Jagiellończycy. Cóż jednak z tego, skoro w 48. minucie fatalny błąd na środku boiska popełnił Bartosz Bida, co kosztowało białostoczan utratę gola. Po zgubieniu futbolówki przez młodzieżowego reprezentanta Polski Śląsk ruszył z kontrą, którą na bramkę, wykorzystując sytuację sam na sam z Węglarzem, zamienił Praszelik.
Żółto-Czerwoni starali się odrobić straty, lecz w ofensywnych poczynaniach Jagi brakowało błysku. Mocne uderzenie zza szesnastki oddał m.in. Makuszewski, strzał głową wykonał Runje, ale trudno powiedzieć, by podopieczni Bogdana Zająca byli bliscy wyrównania. Na dodatek zespół Śląska nie zamierzał skupiać się tylko i wyłącznie na bronieniu rezultatu i także szukał swoich szans do zdobycia kolejnego gola. Najczęściej robił to napastnik wrocławian, czyli Exposito.
Minuty jednak mijały, a wynik meczu wciąż nie ulegał zmianie. Co gorsza, mimo uciekającego czasu, Jagiellonia wcale nie atakowała coraz groźniej. Na dobrą sprawę Żółto-Czerwoni po utracie bramki nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej okazji do wyrównania, dlatego dziwić nie może, że tego upragnionego remisu wywalczyć po prostu się nie udało. Śląsk po błędzie Bidy zasłużenie wygrał we Wrocławiu 1:0, co poskutkowało tym, że gospodarze przeskoczyli białostoczan w ligowej tabeli. Ekipa z Dolnego Śląska znajduje się w tej chwili na pozycji numer 4, natomiast Jaga spadła na lokatę 6.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Bramka: Mateusz Praszelik 48
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Piotr Celeban, Israel Puerto, Wojciech Golla, Dino Stiglec - Lubambo Musonda (73' Bartłomiej Pawłowski), Maciej Pałaszewski (90' Rafał Makowski), Krzysztof Mączyński, Marcel Zylla (41' Mateusz Praszelik), Robert Pich - Erik Exposito (73' Fabian Piasecki)
Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Paweł Olszewski, Ivan Runje, Bogdan Tiru (84' Błażej Augustyn), Bodvar Bodvarsson - Bartosz Bida (66' Fernan Ferreiroa), Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Jesus Imaz, Kris Twardek (84' Mateusz Wyjadłowski) - Maciej Makuszewski (66' Przemysław Mystkowski)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl