Ceny wzrosłyby o nawet kilkaset procent
Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, prezydent Białegostoku chce wprowadzić nowe ceny za bilety komunikacji miejskiej. Według propozycji Tadeusza Truskolaskiego, nowa cena za jednoprzejazdowy bilet normalny oraz bilet 30-minutowy powinna wynosić 5 zł (aktualnie to 4 zł i 3,60 zł). Cena za bilet 60-minutowy wzrosłaby z 5 zł na 7 zł. O 4 zł więcej zapłacimy za bilet 24-godzinny, który aktualnie w pierwszej strefie kosztuje 12 zł. Bilet weekendowy zdrożałby z 24 zł do 31 zł.
Wyższe stawki nie ominą biletów okresowych. Zamiast 100 zł za bilet miesięczny, zapłacimy 130 zł. Cena normalnego biletu 3-miesięcznego wzrośnie o 90 zł - z 280 na 370 zł. Największe podwyżki będą w biletach okresowych na okaziciela. Aktualnie taki bilet kosztuje 40 zł, ale prezydent chce podwyżki o 300%, do poziomu 120 zł. Bilet 10-dniowy zdrożeje z 60 do 160 zł, a 30-dniowy na okaziciela ze 140 zł do 290 zł.
Będzie sesja nadzwyczajna
Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie ustalenia cen za usługi przewozowe publicznego transportu zbiorowego białostockiej komunikacji miejskiej miało się odbyć podczas sesji Rady Miasta w poniedziałek (27.02). Tak się nie stanie, ponieważ zdecydowano, aby tematem tym zająć się na nadzwyczajnej sesji, która odbędzie się w najbliższy czwartek (23.02) o godz. 15.00.
Na takie gigantyczne wzrosty cen nie zgadzają się
radni Polski 2050 oraz
radni Prawa i Sprawiedliwości.
Jeżeli radni Polski 2050 i PiS zagłosują razem przeciwko podwyżce, nowe ceny biletów nie zostaną wprowadzone.
Miasto wzrost cen tłumaczy inflacją
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały, konieczność zmiany cen biletów wynika z okoliczności zewnętrznych, powodujących w latach 2020-2022 znaczny wzrost kosztów świadczenia usług przewozowych przez białostockie spółki komunikacyjne. Pierwszym z tych elementów jest inflacyjny wzrost cen.
Wskaźnik inflacji, w latach 2020-2022, według danych Głównego Urzędu Statystycznego osiągnął poziom 30%. Dane statystyczne GUS nie odzwierciedlają faktycznego wzrostu kosztów prowadzenia komunikacji miejskiej, wśród których należałoby uwzględnić najbardziej istotne: koszty pracy kierowców i zaplecza technicznego - w latach 2021-2022 dwukrotnie podwyższano wynagrodzenia w związku z inflacyjnym wzrostem cen o średnio 1200 zł, koszty zakupu paliwa - cena na koniec 2022 roku była o ponad 50% wyższa niż w styczniu 2020 r., części zamiennych oraz energii elektrycznej i gazu ziemnego – wzrost przekracza 30% - wskazano w uzasadnieniu.
Ponadto rośnie wciąż deficyt pomiędzy przychodami z biletów, a wydatkami na utrzymanie BKM. Według danych miasta, w roku 2021 koszt utrzymania komunikacji miejskiej wyniósł 140 mln zł, przychody z biletów 40 mln zł, deficyt wyniósł zatem 100 mln zł. W 2022 r. koszt utrzymania komunikacji miejskiej wyniósł 156 mln zł, a przychody z biletów ok. 50 mln zł, więc deficyt wyniósł 106 mln zł.
Kolejnym powodem jest koronawirus
Według miasta, kolejnym powodem, aby zwiększyć ceny biletów była pandemia koronawirusa, przez którą dopuszczalna liczba pasażerów w autobusie została ustalona na poziomie 20-30% całkowitej pojemności.
Decyzje o zakazie poruszania się, zamknięcie szkół i zakładów pracy, przejście na pracę zdalną w bezpośredni sposób znacząco zredukowały wpływy z biletów. Fakt ten był publicznie nagłaśniany między innymi przez Izbę Gospodarczą Komunikacji Miejskiej, jednak żadne działania osłonowe przez rząd RP nie zostały podjęte. Rząd udzielał wsparcia finansowego różnym branżom, spektakularnie branży disco-polo, w niewielkim stopniu przewoźnikom - czytamy w projekcie uchwały.
Prezydent Białegostoku uważa, że rząd pomimo apeli samorządów miast utrzymujących komunikację miejską wyłącznie ze środków własnych, nie udzielił samorządom żadnej celowej pomocy finansowej, jednocześnie przeznaczając znaczące środki na komunikację organizowaną przez małe gminy w ramach Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, co w przypadku Białegostoku przyczyniło się do likwidacji linii obsługującej trasę w gminie Dobrzyniewo Duże.
Wprowadzenie nowych cen za usługi białostockiej komunikacji miejskiej powinno nastąpić jak najszybciej w celu utrzymania poziomu i jakości usług komunikacyjnych. Prognoza obniżonych dochodów budżetu miasta zmusza do zapewnienia dodatkowych wpływów z biletów, aby uniknąć konieczności tworzenia oferty, jakiej białostoczanie doświadczyli w szczycie pandemii, w postaci przewozów skoncentrowanych w godzinach szczytów komunikacyjnych - napisano w uzasadnieniu.