Bazar na Kawaleryjskiej umiera. Radni mają kolejny pomysł na reanimację [WIDEO, ZDJĘCIA]
2023-09-06 18:02:28
Radni PiS nie potrafią porozumieć się z władzami miasta, dlatego składają projekt w budżecie obywatelskim. Chcą ratować Kawaleryjską.
Kamil Pietraszko
Swoje pomysły radni chcą zrealizować za pomocą projektu w ramach budżetu obywatelskiego. Jak sami podkreślają, używają takiej drogi, ponieważ nie są w stanie inaczej wpłynąć na władze miasta w tej sprawie.
Koło zamachowe białostockiej gospodarki
Projekt zakłada utworzenie zespołu stoisk handlowych na wzór giełdy rolno-towarowej, która funkcjonuje przy ul. Andersa. Wszystko w trybie inwestycji: zaprojektuj i wybuduj i za kwotę 2 mln 855 tys. zł. Wprawdzie przy ul. Kawaleryjskiej takich miejsc z płodami rolnymi miałoby być mniej, ale zdaniem wnioskodawców, taka mini-giełda bardzo przyda się mieszkańcom południowej części Białegostoku.
Radna Katarzyna Siemieniuk w argumentacji użyła własnego przykładu. Na tutejszym targowisku robi ok. 80 proc. swoich zakupów. Jest zadowolona zarówno z jakości produktów, jak też cen.
Siemieniuk ubolewała nad sytuacją polityczną na linii Polska-Białoruś. Z powodu różnego rodzaju napięć, do Białegostoku nie mogą masowo przyjeżdżać i zostawiać tutaj swoich pieniędzy, obywatele tego kraju. Jak mówi Siemieniuk - dzięki członkom tej nacji targowisko miejskie było kołem zamachowym białostockiej gospodarki.
- Jeżeli pan prezydent uważa, że rozwinięcie trzech spółek komunikacyjnych doskonale poprawia jakość komunikacji, to istnienie dwóch giełd, z których jedna nie należy do miasta, gdyż ma innych akcjonariuszy wydaje się bardzo sensowną rzeczą - powiedział Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD.
Pani Lucyna, pracująca na targowisku miejskim, zaadresowała swoją wypowiedź do Tadeusza Truskolaskiego, wypominając mu że podczas jednej z wizyt przy ul. Kawaleryjskiej obiecywał kupcom zadaszone hale targowe. Prezydent rozdawał wówczas kupcom cukierki. Sprzedawczyni prosi go o kolejną wizytę. Tym razem z cukierkami czekoladowymi, a nie owocowymi jak wcześniej.
Kupcy narzekają na remont
Wchodząc na teren targowiska, widać prace remontowe. Wymieniany jest chodnik, co utrudnia swobodne przejście. Panie handlujące na początkowych stoiskach od strony ul. Kawaleryjskiej uważają, że to kolejne utrudnienie dla prowadzonej przez nie działalności:
- Nie dość, że mocno odczuwamy problemy z Białorusią, to na dodatek uderza nas po kieszeni ten remont. Z tej przyczyny przychody są mniejsze. Kiedy doczekamy się normalności, o większych zyskach nie wspominając? - usłyszeliśmy.
Panie narzekały także na stan toalet, które ich zdaniem są zaniedbane. W tym przypadku - jak twierdzą - ewentualnego remontu z pewnością by nie krytykowały:
- Proszę popatrzeć na ten grzyb, na podrapane ściany, na ten wszechobecny PRL. To jest brak szacunku i troski o pracujące tutaj osoby i o naszych klientów - dodała jedna ze sprzedawczyń.
Przypomnijmy - targowisko miejskie jest czynne codziennie od 6:00 do 16:00. Na powierzchni ponad 9 ha, w szczycie aktywności znajduje się ponad 500 punktów sprzedaży, co czyni je największym kompleksem handlowym na terenie północno-wschodniej części Polski.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce