Barszcz Sosnowskiego. Przed niebezpieczną rośliną ostrzega Główny Inspektorat Sanitarny
Niepozorna, a taka trująca. Latem Barszcz Sosnowskiego zbiera największe żniwo. Przed rośliną i oparzeniami ostrzega Główny Inspektorat Sanitarny.
pixabay.com
Toksyczny Barszcz Sosnowskiego
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed Barszczem Sosnowskiego. To niebezpieczna roślina z którą nawet najmniejszy kontakt może doprowadzić do nieprzyjemnych, zdrowotnych konsekwencji.
Barszcz Sosnowskiego można spotkać wzdłuż strumieni wodnych, na skarpach rowów, obrzeżach pól i lasów oraz na łąkach i pastwiskach. Jest dosyć charakterystyczny. Czasami osiąga nawet do 5 metrów wysokości. Wyglądem przypomina koper. Ma białe kwiaty zebrane w duży baldach (rodzaj kwiatostanu) i łodygi pokryte purpurowymi plamkami.
To toksyczna roślina, która wydziela groźne olejki eteryczne. Unoszą się one w powietrzu nawet na kilkanaście metrów. W związku z tym do poparzeń może dojść nawet bez bezpośredniego dotykania rośliny. Tym bardziej, że toksyczności sprzyjają wilgoć i wysoka temperatura, co powoduje, że zagrożenie pojawia się szczególnie latem.
Osoby, które miały kontakt z Barszczem Sosnowskiego, odczuwają konsekwencje tego najwcześniej po kilku godzinach. Narzekają na nudności, wymioty, bóle głowy. Czasami dochodzi też do obrażeń układu oddechowego, oczu, a nawet wstrząsu anafilaktycznego (stan osoby poszkodowanej szybko i gwałtownie ulega pogorszeniu, brak natychmiastowej reakcji może doprowadzić do śmierci).
Jak można się przed nim bronić?
Trzeba więc myśleć o profilaktyce. Nie wolno dotykać i zrywać Barszczu Sosnowskiego gołymi rękoma. Jeżeli zlokalizujemy roślinę w naszym otoczeniu, chrońmy skórę i drogi oddechowe przed promieniowaniem UV. Przydadzą się okulary i kremy z filtrem, a także odzież z nienasiąkliwych tworzyw sztucznych oraz maski ochronne. Koniecznie pamiętajmy też, że na toksyczne działanie Barszczu szczególnie wrażliwa jest dziecięca skóra.
Jeżeli jednak dojdzie do poparzenia, trzeba szybko przemyć skórę letnią wodą z mydłem. Należy też umyć wszystkie przedmioty, które mieliśmy ze sobą w momencie kontaktu z rośliną oraz uprać odzież w którą byliśmy ubrani. Poza tym oczy muszą być chronione przed światłem. Jeżeli nas bolą, nie obejdzie się bez wizyty u okulisty.
Nie dotykajmy podejrzanych miejsc, które pojawiły się na skórze. Pomogą im chłodne okłady z lodu. Natomiast jeżeli poparzenie jest silne i do tego dochodzą problemy z oddychaniem, trzeba wezwać pogotowie. Co więcej, niezależnie od stopnia nasilenia objawów, unikajmy ekspozycji na światło słoneczne (nawet w przypadku braku objawów przynajmniej przez 48 godzin).
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl