Bajka Opery Podlaskiej będzie zagrana na Litwie
Bajkę muzyczną Brzydki kaczorek będzie mogła obejrzeć litewska Polonia w Wilnie. Spektakl zostanie zagrany w niedzielę (18.11).
Michał Heller/OiFP-ECS
Artyści Opery i Filharmonii Podlaskiej wystąpią z dwoma przedstawieniami bajki muzycznej Brzydki kaczorek w reż. Jakuba Szydłowskiego dla litewskiej Polonii na zaproszenie Fundacji Dobroczynności i Pomocy Dom Kultury Polskiej w Wilnie.
W bajce zagrają: Dorota Białkowska, Karolina Kuklińska, Monika Ziółkowska, Andrzej Danieluk, Bartłomiej Łochnicki, Rafał Supiński oraz muzycy OiFP.
Brzydki kaczorek opowiada o inności i związanej z nią samotności, ale także o wielkiej mocy przyjaźni. Historia brzydkiego kaczątka jest nam dobrze znana. Z wysiedzianych przez kaczkę jaj wykluwa się kilka puszystych kuleczek i jedno szare, brzydkie szkaradziątko, całkiem inne od pozostałych. Odrzucony przez inne ptaki maluch zmaga się z samotnością i szuka swojego miejsca i przyjaźni. Prawda o jego inności wychodzi na jaw dopiero, kiedy z popielatego pisklaka wyrasta piękny śnieżnobiały łabędź.
Spektakl jest uwspółcześnioną opowieścią o normach rządzących życiem społecznym - tak najmłodszych, jak i dorosłych. Dotyka problemu odmienności i związanej z nią samotności, ukazuje brak tolerancji zakorzeniony zarówno w języku, jak i w sposobie myślenia, ucząc, że inny nie znaczy gorszy. Bajka to także interaktywne widowisko uczące śpiewać, słuchać muzyki i dobrze się bawić. I choć rzecz dzieje się na Podlasiu - z powodzeniem może rozgrywać się w jakimkolwiek zakątku świata, bo skądkolwiek pochodzimy, jakimkolwiek językiem mówimy, zawsze okaże się, że są w nim słowa oznaczające: tolerancję, akceptację, szacunek dla inności, przyjaźń i miłość. Znaczenie tych słów pięknie opowie Brzydki kaczorek, tłumacząc że nieważne jest to, jak wyglądamy, czy skąd pochodzimy, ale to, co każdy z nas ma w sercu.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl