Awionetka spadła podczas zawodów. Uszkodziła 3 auta
Podczas zawodów lotniczych w Łomży, doszło do groźnego incydentu. Jeden z samolotów, krótko po starcie, uderzył w ziemię. Maszyna spadła na trzy samochody.
Pixabay
W sobotę, 21 września, podczas Mikrolotowych Mistrzostw Podlaskiego Kontakty 2024 w Łomży doszło do niebezpiecznego wypadku, który wstrząsnął zarówno uczestnikami zawodów, jak i zgromadzonymi widzami. Zawody odbywały się w malowniczym rejonie nieopodal mostu Hubala, gdzie licznie zgromadzili się pasjonaci sportów lotniczych. Około godziny 14:40, podczas jednej z prób startu, awionetka pilotowana przez 58-letniego mężczyznę uległa wypadkowi, co natychmiast wzbudziło ogromne zamieszanie na terenie imprezy.
Z relacji policji i świadków wynika, że przyczyną zdarzenia był niespodziewany, silny podmuch wiatru, który zakłócił manewr startowy pilota. Mężczyzna stracił kontrolę nad maszyną, co doprowadziło do nagłego upadku samolotu na pobliską łąkę. Niestety, awionetka uderzyła w trzy zaparkowane tam samochody, które zostały uszkodzone. Na szczęście w pojazdach nie znajdowały się żadne osoby, dzięki czemu uniknięto ofiar wśród widzów.
Skutki wypadku były widoczne na pierwszy rzut oka – przód samolotu, podwozie oraz skrzydła zostały poważnie zniszczone. Mimo groźnego charakteru incydentu, pilot zdołał przeżyć upadek i szybko został objęty opieką medyczną. Na miejsce natychmiast przybył zespół ratownictwa medycznego, który udzielił pilotowi pierwszej pomocy. Na szczęście jego obrażenia nie były na tyle poważne, by zagrażać życiu, jednak dla pewności postanowiono zapewnić mu kompleksową opiekę.
O zaistniałej sytuacji została niezwłocznie powiadomiona Komisja Wypadków Lotniczych, której przedstawiciele przybyli na miejsce, aby przeprowadzić dokładne dochodzenie i wyjaśnić okoliczności zdarzenia. W związku z tym rozpoczęto szczegółową analizę, mającą na celu ustalenie, czy przyczyny wypadku ograniczały się wyłącznie do warunków pogodowych, czy też mogły mieć związek z ewentualnymi błędami technicznymi lub pilotażowymi.
Pomimo wypadku, organizatorzy postanowili kontynuować zawody, choć incydent wywołał chwilowe zamieszanie i niepokój wśród uczestników oraz publiczności. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe oraz policja, które zabezpieczyły teren wypadku, a organizatorzy zadbali o to, aby reszta imprezy przebiegała zgodnie z planem. Wydarzenie to przypomniało jednak wszystkim obecnym o ryzykach związanych z tego typu pokazami lotniczymi, nawet w tak sprzyjających okolicznościach, jakim są zawody sportowe na otwartym terenie.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl